- Pod sztandarami SLD zdecydowałam się wkroczyć na drogę polityczną – zapowiedziała niecały miesiąc temu Jaruzelska. A z lewej strony politycznej słyszała same zachęty. - Jest świetną kandydatką. Jeśli Monika Jaruzelska będzie zainteresowana kandydowaniem z list SLD do Sejmu, a z tego co wiem, jest tym zainteresowana, to takie miejsce jej na liście jak najbardziej udostępnimy – mówił w rozmowie z „Super Expressem” przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty. - Zagłosowałbym na Monikę Jaruzelską z największą przyjemnością. Chciałbym ją zobaczyć w fotelu prezydenta Polski – wtórował mu były premier, Leszek Miller. Ale czy Monika Jaruzelska wie, co faktycznie oznacza taki krok?
- Polityka nie jest łatwa, Monika Jaruzelska musi o tym pamiętać. Powinna rozważyć jeszcze raz wszystkie za i przeciw, na spokojnie. Niech ma świadomość, że prędzej czy później zapłaci cenę za publiczny coming out. Ciągle będzie na celowniku, będzie atakowana z wielu stron. Musi się na to przygotować. Pani Monika powinna też pamiętać, że rachunek zysków i strat nie powinien opierać się tylko na sprawach materialnych, ale też na tym, czy to faktycznie jest jej pomysł na życie – komentuje nam była minister. Jak twierdzi Aleksandra Jakubowska, w tym brutalnym świecie płeć nie ma żadnego znaczenia.
- Kobieta w życiu politycznym nie może liczyć na żadną taryfę ulgową, jest traktowana na równi z mężczyzną. Tam wszyscy idą po trupach, a cel uświęca środki – przestrzega. Jakubowska wie co mówi, dla niej polityka okazała się trudną lekcję. Do tego świata trafiła z mediów. Była rzeczniczką rządu SLD, wiceministrem kultury i szefową gabinetu politycznego Leszka Millera. Później zrobiło się wokół niej gorąco. Została zatrzymana przez CBŚ i dostała korupcyjne zarzuty, potem nietrzeźwa potrąciła rowerzystę. Zaś w aferze Rywina została skazana prawomocnym wyrokiem. Teraz znów zajmuje się dziennikarstwem i ani myśli wracać do polityki. - Wykluczam absolutnie swój powrót. A gdybym mogła cofnąć czas, to nigdy bym do niej nie weszła. Żałuję tego. Mogłam przyjąć propozycję Piotra Nurowskiego, by pracować w Polsacie. Byłabym teraz pewnie gwiazdą telewizji – mówi gorzko Jakubowska.
Czy Jaruzelska, która zresztą również jest dziennikarką zdecyduje się jednak na pozostanie w cieniu? To pokaże czas, choć wielu jednak liczy, że to właśnie ona będzie nową lwicą lewicy.
Zobacz też: Wojna lwic lewicy: o co chodzi w sporze Ogórek z Jakubowską?