Kwiecień 2015 r. To wtedy przed brukselskim sądem zakończyła się sprawa rozwodowa Kurskich. Wszystko odbyło się za porozumieniem stron, a Jacek Kurski przekazał byłej żonie ich wspólny dom wart wtedy pół miliona złotych. "Rozstaliśmy się w zgodzie, pełnym porozumieniu w najważniejszych dla rodziny kwestiach i honorowo oddałem żonie większość wspólnego majątku" - napisał wówczas w oświadczeniu Jacek Kurski. Od tamtego momentu nie żyją już razem. Każdy ma swoje sprawy, a i w życiu zawodowym bardzo wiele się pozmieniało.
Jak choćby u Jacka Kurskiego, który kilka dni temu został prezesem TVP. A jego była żona stała się z miejsca jego największym kibicem. - Bardzo się cieszę. Życzę mu wszystkiego dobrego na nowej drodze zawodowej. Wiem, że spełniło się jego marzenie, bo kiedyś był związany z telewizją, był dziennikarzem. To spełnienie jego ambicji życiowej - mówi nam pani Monika. I zachwala byłego męża. - Na pewno Jacek ma wizję zmiany telewizji. On ją rozumie jak mało kto. A jeśli będzie bardziej prawicowa, to dobrze. Taka telewizja będzie na przykład zgodna z moimi poglądami. Wierzę, że będzie bardziej prawicowa. Gratuluję raz jeszcze mojemu byłemu mężowi - dodaje na koniec.