"Super Express": - Dlaczego odrzuciliście rękę wyciągniętą do zgody przez Prawo i Sprawiedliwość oraz marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego?
Borys Budka: - Nie ma mowy o odrzucaniu czegokolwiek. Mówimy, że musi być w Polsce szanowane prawo. To nie prezes Jarosław Kaczyński ani nie marszałek Stanisław Karczewski decydują o tym, jak wyglądać ma regulamin Sejmu, który po prostu musi być przestrzegany. Jeżeli nie będziemy stać zdecydowanie po stronie prawa, to może się okazać, że kolejnym razem marszałek Kuchciński wykluczy z obrad wszystkich posłów i zmieni konstytucję, a PiS będzie mówić, że nic się nie stało. Rozmawiać można, jesteśmy do rozmów gotowi, ale w ramach prawa, nie akceptując jego naruszania.
- Przedstawiciel Nowoczesnej wziął jednak udział w spotkaniu, was na nim nie było.
- To już pytanie do Ryszarda Petru, ja jestem daleki od krytykowania innych formacji. Grzegorz Schetyna był wczoraj pod Opolem, z głodującymi mieszkańcami. Dziś miejsce lidera opozycji jest z tymi, z którymi premier Beata Szydło po prostu boi się spotkać. Trudno, żeby przewodniczący PO dla spotkania z liderami PiS zawiódł tych ludzi, wbrew swoim zobowiązaniom.
- Mówi pan, że o porozumieniu możecie jednak rozmawiać. Co musiałby zrobić PiS, żeby zażegnać trwający spór?
- Trzeba dokończyć posiedzenie Sejmu, które 16 grudnia zostało przerwane. Posłowie Nowoczesnej i PO przez święta i Nowy Rok protestowali przeciwko nielegalnie przyjętemu budżetowi. Teraz, jeżeli byśmy ustąpili, uznalibyśmy, że cały ten protest był niepotrzebny. My proponujemy, żeby wrócić na salę sejmową, na nowo procedować. PiS ma większość, to będzie miał i kworum, i nas przegłosuje. Rozmawiać możemy zawsze, ale na normalnych zasadach. Bo jeśli raz pozwolimy na złamanie prawa, to będzie ono łamane nagminnie. Jest jeszcze jedna kluczowa sprawa.
- Jaka?
- Całą awanturę wywołał marszałek Kuchciński, Stanisław Karczewski w niczym nie zawinił. Marszałek Kuchciński od 16 grudnia nie zwołał ani jednego posiedzenia prezydium Sejmu, ani konwentu seniorów. Oczekujemy od PiS jedynie działania zgodnego z prawem.
Zobacz także: Dr Marek Migalski o Kijowskim: Dymisja niezbędna