"Super Express": - Czy Polska potrzebuje nowej konstytucji, jak uważa prezydent Andrzej Duda?
Borys Budka: - Przede wszystkim Polska potrzebuje tego, by konstytucja i prawo były przestrzegane. Niestety, pan prezydent Andrzej Duda nie gwarantuje tego. Wystarczy wspomnieć kontrowersyjne ułaskawienia czy zaprzysiężenie wybranych niezgodnie z konstytucją sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Więc najpierw pan prezydent powinien zająć się właśnie tym, a nie zmianami w konstytucji. Widzimy, jak skończyła II RP, gdzie demokratyczna konstytucja marcowa została zastąpiona przez konstytucję kwietniową. Politycy powinni mieć to w pamięci.
- Jednak krytycy obecnej konstytucji podają wiele argumentów za zmianami w ustawie zasadniczej.
- To ja przypomnę, że konstytucja Stanów Zjednoczonych, stanowiąca wzór dla demokratycznych państw na całym świecie, ma wiele poprawek. Ale właśnie - jest poprawiana, a nie zmieniana w całości. Jeżeli są jakieś zapisy w konstytucji wymagające zmian, to należy to przedyskutować. Nie znaczy to, że trzeba zmieniać całą ustawę zasadniczą.
- A jak ocenia pan propozycje prezydenta?
- Problem w tym, że nie znamy żadnych konkretów. Usłyszeliśmy jedynie ogólniki o tym, że konstytucję należy zmienić, że potrzebne są debata i referendum. To z ust prezydenta słyszymy od wielu miesięcy. Nie ulega więc wątpliwości, że chodzi tu nie o realne zmiany, ale o wypromowanie i wzmocnienie pozycji prezydenta.
- Padły jednak zapowiedzi wzmocnienia ochrony państwa dla rolników, zapewnienia dobrobytu.
- Ale dobrobyt nie bierze się z konstytucji, ale z dobrej polityki gospodarczej, rozwoju ekonomicznego. Zapisami konstytucyjnymi na pewno nie zwiększymy wzrostu gospodarczego, nie zmniejszymy bezrobocia. Natomiast powtórzę jeszcze raz - chciałbym, żeby prezydent RP i politycy obozu rządzącego zamiast konstytucję zmieniać, przestrzegali tej istniejącej.
Zobacz także: Kolejny zgrzyt w PiS? Sasin torpeduje flagowy projekt Dudy