„Super Express”: – Co konkretnie zmieniają przegłosowane przez komisję poprawki w prezydenckim projekcie ustawy o KRS?
Borys Budka: – Problemem jest to, że tak naprawdę po tych poprawkach te ustawy nie różnią się niczym od tych przyjętych przez Sejm i zawetowanych w lipcu przez prezydenta.
– A konkretnie, jakie zapisy zostały przywrócone?
– Po pierwsze nadal większość parlamentarna bez żadnej kontroli będzie mogła wybrać wszystkich członków KRS! Proszę zwrócić uwagę, że ten mechanizm 3/5 może być zablokowany przez PiS, a potem stosowana będzie normalna większość sejmowa. To jest zwyczajne oszustwo! Po drugie prezydent sprzeciwiał się temu, by prokurator generalny miał tak wielką rolę i wpływ na KRS, tymczasem wbrew Kancelarii Prezydenta PiS zgłosił i przeforsował poprawkę, że 25 prokuratorów może zgłosić wszystkich kandydatów do KRS! To też tak naprawdę policzek dla prezydenta. Upartyjnienie zamiast reformy.
– Jednak na posiedzeniu komisji byli obecni przedstawiciele Kancelarii Prezydenta. Czy zgłaszali wątpliwości co do przyjmowanych poprawek?
– Oczywiście, przynajmniej w dwóch wypadkach prezydencka minister mówiła wyraźnie, że prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest przeciw. Przede wszystkim, że przeciwstawia się tak wielkiemu wpływowi prokuratorów na wybór KRS. Nie przeszkodziło to PiS-owi w przeforsowaniu tych poprawek.
– Co pana zdaniem teraz zrobi prezydent Andrzej Duda?
– Jeżeli prezydent nie zawetuje ustawy przyjętej w tym kształcie, wywiesi białą flagę. Bo wyraźnie zadeklarował w lipcu, gdy wetował te ustawy, a także w ostatnim wywiadzie telewizyjnym, że jeśli prokurator generalny będzie decydował o kształcie KRS, to powtórnie to zawetuje. I dokładnie tak brzmi ta przyjęta przez komisję ustawa. Ta ustawa o KRS po poprawkach komisji nie różni się niczym od tego, co prezydent w lipcu zawetował. Liczę więc, że dotrzyma słowa i ponownie zawetuje tę szkodliwą ustawę.
– Zakładając, że prezydent to zawetuje i nie ma żadnego porozumienia z PiS, pozostaje pytanie, co dalej z planami zmian– czy PiS będzie próbował odrzucić weto, czy może dalej „urabiać” prezydenta. W co gra Jarosław Kaczyński?
– Każdy, kto choć trochę zna prezesa Prawa i Sprawiedliwości, wie, że Jarosław Kaczyński w takich sytuacjach nie odpuszcza. Jak ktoś raz go obraził, czy nawet nie obraził, ale mu się przeciwstawił, jest w stanie zrobić wszystko. Nawet poświęcić istotną część własnego planu politycznego tylko po to, by przeciwnika upokorzyć.
– Naprawdę wierzy pan, że prezes będzie teraz zwalczał prezydenta z własnego obozu politycznego?
– Proszę zwrócić uwagę, że prezydent był obiektem niebywałego hejtu ze strony ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, jego współpracowników, rzecznik PiS Beaty Mazurek, wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, wreszcie publicystów z pseudoprawicowych mediów. W związku z czym, niestety, spodziewać się możemy dalszego ciągu. Pan prezes Jarosław Kaczyński zrobi wszystko, by postawić prezydenta do pionu i pokazać mu, gdzie jego miejsce, postawić z powrotem do szeregu.
Zobacz także: Wojna o sądy w Sejmie