Szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak, podczas konferencji prasowej skomentował zapowiedź premiera Tuska dotyczącą przywrócenia kontroli na granicy z Niemcami i Litwą. Premier Tusk uzasadnił tę decyzję koniecznością ograniczenia niekontrolowanego przepływu migrantów od 7 lipca. Były minister obrony narodowej ocenił, że działania rządu są spóźnione, zwracając uwagę na fakt, że Niemcy wprowadziły kontrole na granicy z Polską już w październiku ubiegłego roku.
- Państwo Tuska abdykowało, jeżeli chodzi o sytuację, jaka ma miejsce na granicy z Niemcami - stwierdził Błaszczak, dodając, że PiS jest gotowe przedstawić własny scenariusz działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa Polsce.
Jednym z kluczowych elementów propozycji PiS jest projekt ustawy o czasowym zakazie wjazdu obywateli państw trzecich na terytorium RP. Projekt ten zakłada upoważnienie Rady Ministrów do wydania rozporządzenia wskazującego konkretne państwa spoza UE, których obywatele dopuszczają się nielegalnego przekraczania granicy.
„Presja ma sens!” Bosak triumfuje po decyzji Tuska, ale ostrzega!
- Po wprowadzeniu tej ustawy i po wydaniu rozporządzenia przez Radę Ministrów, polscy strażnicy graniczni będą mogli nie wpuszczać obywateli tych państw na nasze terytorium. A więc ci, którzy dziś z Niemiec są przerzucani przez służby niemieckie, albo którzy próbują z Niemiec przejść na stronę polską, nie będą mogli tego uczynić - wyjaśnił Błaszczak.
Referendum ws. paktu migracyjnego
PiS planuje również wznowić akcję zbierania podpisów pod obywatelskim referendum w sprawie odrzucenia paktu migracyjnego. Zdaniem Błaszczaka, obecna sytuacja na zachodniej granicy jest jedynie zapowiedzią potencjalnych konsekwencji nieodrzucenia paktu migracyjnego.
- To wszystko, co dziś widzimy na naszej zachodniej granicy, to jest tylko wstęp do tego, co może się zdarzyć, jeżeli pakt migracyjny nie zostanie odrzucony - podkreślił szef klubu PiS.
Przypomniał również, że politycy Koalicji Obywatelskiej wzywali do ignorowania kart referendalnych podczas referendum towarzyszącego wyborom parlamentarnym w 2023 roku, a Donald Tusk zapowiedział jego unieważnienie.
Kontrola na granicy
Posłowie PiS planują wizytę na granicy polsko-niemieckiej, aby przeprowadzić kontrolę w oddziałach Straży Granicznej i dowiedzieć się, jakie rozkazy są wydawane funkcjonariuszom.
- My stoimy murem za polskim mundurem, ale doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że to Donald Tusk, to jego rząd jest odpowiedzialny za kryzys migracyjny - powiedział Błaszczak.
PiS zamierza również wspierać ruch obrony granic oraz osoby, które "wzięły sprawy we własne ręce" w obliczu, jak to określił Błaszczak, "abdykacji państwa Donalda Tuska".
- Udzielimy wsparcia wszystkim tym, którzy są prześladowani przez obecne władze naszego kraju. Będziemy ich wspierać, bo uważamy, że te działania są jak najbardziej uzasadnione - dodał.
Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej
Niemcy wprowadziły kontrole na granicy z Polską w październiku 2023 roku w celu ograniczenia nielegalnej migracji. Premier Tusk poinformował, że otrzymał informacje o planowanym przedłużeniu tych kontroli przez Niemcy, co skłoniło Polskę do podjęcia symetrycznych działań. Tusk podkreślił, że Polska będzie dążyć do zmian na drodze dyplomatycznej, aby uniknąć konieczności długotrwałego utrzymywania kontroli granicznych.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Donald Tusk:
