Zarzuty dla Błaszczaka i jego współpracowników
Do warszawskiego sądu okręgowego trafił akt oskarżenia m.in. przeciw byłemu szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi (56 l.) i obecnemu szefowi BBN Sławomirowi Cenckiewiczowi. Sprawa dotyczy ujawnienia w 2023 r. części planu użycia sił zbrojnych „Warta”. Prokuratura twierdzi, że „w celu osiągnięcia korzyści dla partii Prawo i Sprawiedliwość” Błaszczak zdjął klauzulę tajności z fragmentów dokumentów. Stało się to przed wyborami, a odtajnione treści pojawiły się w spocie wyborczym PiS.
Kraśko od lat śledzi politykę USA. Teraz mówi wprost, co zaszło w Białym Domu. Wspomina o Polsce
Błaszczak dowodził, że rząd PO planował oddać bez walki znaczą część Polski. Według śledczych „działał na szkodę interesu publicznego oraz spowodował wyjątkowo poważną szkodę dla RP”. Ujawnienie dokumentów było też negatywne dla naszego bezpieczeństwo. Zarzuty postawiono mu w marcu, nie przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia. – To nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska – tak Błaszczak skomentował sprawę na platformie X. – To nieprawda. Szczerze powiedziawszy, zapomniałem o pańskim istnieniu. Jestem skoncentrowany na poważnych sprawach – odpowiedział premier.
Zarzuty usłyszał też Cenckiewicz, wcześniej szef Wojskowego Biura Historycznego. Miał on umożliwić pracownikom MON dostęp do tajnych akt w archiwum. Na X napisał, że „bardzo się cieszy”, iż sprawa trafiła do sądu, bo „będzie mógł się bronić na warunkach określonych prawem”.
Szef BBN bez dostępu do informacji
To nie jedyne problemy szefa BBN. W lipcu 2024 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego cofnęła mu dostęp do informacji niejawnych. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję, ale wyrok nie jest prawomocny, a rząd złożył skargę kasacyjną. Dostęp pozostaje zawieszony.
Tymczasem na 27 sierpnia prezydent Karol Nawrocki (42 l.) zwołał Radę Gabinetową z udziałem rządu i szefa BBN. – Jeśli pan Cenckiewicz, który ma prokuratorskie zarzuty, ma problem z dostępem do informacji niejawnych, pojawi się na radzie gabinetowej, to mamy wielki problem. On nie powinien się tam pojawiać, to sytuacja niebezpieczna dla państwa. Człowiek z zarzutami, z problemem dostępu do informacji, nie ma prawa brać udziału w tym wydarzeniu. Rada gabinetowa nie powinna się wówczas odbyć z udziałem premiera i ministrów. Jeśli pan Cenckiewicz się pojawi, to rząd, premier i ministrowie nie powinni brać w niej udziału – mówi nam europoseł KO Krzysztof Brejza.
– To kuriozalne argumenty. Pan Cenckiewicz przez lata pracował na dokumentach, które miały o wiele wyższą klauzulę tajności. Poczytuję ten atak na niego jako kolejny atak polityczny, jako zemstę na Sławomirze Cenckiewiczu, który był współautorem programu „Reset” i autorem książki „Zgoda” i ujawniał politykę resetu Donalda Tuska wobec Federacji Rosyjskiej. Ten atak jest więc stricte polityczny, nie ma tu żadnych argumentów merytorycznych – odpowiada Adam Andruszkiewicz, wiceszef Kancelarii Prezydenta.
