Bosak: To my wymusiliśmy decyzję rządu
W poniedziałkowym wpisie na portalu X (dawny Twitter), Krzysztof Bosak zaznaczył, że to działania Konfederacji i mobilizacja obywateli doprowadziły do zmiany stanowiska rządu.
„Po bezprecedensowej mobilizacji Polaków na granicy z Niemcami i naszych interwencjach poselskich w Świecku, w Zgorzelcu i w Szczecinie premier podjął decyzję o przywróceniu kontroli granicznych” – napisał poseł.
Podkreślił, że to realizacja postulatu Konfederacji sprzed roku:
„To realizacja naszego postulatu z 2024 roku”.
Nie ufają Tuskowi. „Kontrole mogą być pozorne”
Bosak nie ukrywa, że nie ufa rządowi Tuska w kwestii realnego zabezpieczenia granic. W swoim wpisie sugeruje, że zapowiedziane kontrole mogą być jedynie formalnością.
„Kontrole można realizować w bardzo różny sposób, także wyrywkowy czy wręcz pozorny” – ostrzega.
Brakuje ludzi. Konfederacja: Musimy wydobyć dane od rządu
W dalszej części Bosak podnosi problem braków kadrowych w Straży Granicznej i zapowiada parlamentarną kontrolę działań MSWiA oraz premiera.
„W Straży Granicznej brakuje kadr, więc koniecznie musimy patrzyć rządowi na ręce” – przekonuje.
Zapowiada też kolejne interwencje i zbieranie informacji o tzw. relokacjach z Niemiec:
„Trzeba wydobyć z rządu komplet danych o faktycznej liczbie imigrantów przesuniętych z Niemiec do Polski”.
Bosak nie odpuszcza. Konfederacja chce twardych danych
Wypowiedź Krzysztofa Bosaka wpisuje się w szerszą strategię Konfederacji, która od miesięcy krytykuje działania rządu w sprawie niekontrolowanego napływu migrantów. Polityk nie ogranicza się do pochwały decyzji premiera. Zapowiada dalszą presję, domagając się pełnej transparentności działań państwa.
Tusk nie wytrzymał! Uderza w prezydenta elekta: "Obrażanie służb (...) jest haniebne!"
Jak wynika z jego zapowiedzi, partia będzie monitorować zarówno sposób prowadzenia kontroli, jak i skuteczność samej decyzji. Czy to wystarczy, by zaspokoić oczekiwania społecznie pobudzone po granicznych napięciach? Tego Bosak nie przesądza, ale jedno jest pewne – Konfederacja nie zamierza odpuścić tematu.
