Banaś na prezydenta?
Już w maju (i najprawdopodobniej w czerwcu, gdyż ciężko sobie wyobrazić, aby którykolwiek z kandydatów wygrał w pierwszej turze) czekają nas wybory prezydenckie. Prezes NIK Marian Banaś został zapytany w TVN24, czy planuje w nich start, jako że pojawiła się w sieci taka inicjatywa jego fanów. - Na dzień dzisiejszy jestem prezesem NIK, a jutro zobaczymy, czas pokaże - oznajmił enigmatycznie szef NIK. - Obecnie jestem zainteresowany realizowaniem obowiązków, które wynikają z konstytucji - przekonywał.
Zobacz: Szymon Hołownia "czuje się pominięty" przez Tuska! "Bardzo mi przykro"
- A jutro zobaczymy. Czas pokaże, co będą obywatele sobie życzyć - tłumaczył, dopytywany o owe tajemnicze "jutro". Powtórzył przy tym stanowczo, że "najpierw trzeba zrealizować zadania", które spoczywają na nim jako szefie NIK-u. Dodał jednak, że obywatele szukają kandydata, który nie jest powiązany z żadną partią polityczną i ocenił, że takie warunki "spełnia".
NIK w IPN
W rozmowie Banaś zapowiedział, że w trakcie kampanii wyborczej przedstawi wyniki kontroli w Instytucie Pamięci Narodowej. Jego prezes Karol Nawrocki startuje na prezydenta z poparciem PiS. Szef NIK przekazał, że wniosek o nową kontrolę w IPN wpłynął i został zaakceptowany w czerwcu ub.r. - Oczywiście, że będą różne komentarze. My nie mamy nic wspólnego z żadną partią. Robimy planowe kontrole. Ta kontrola jest planowa, jest całościowa, kompleksowa, dotycząca gospodarki finansowej i majątkowej IPN-u za poprzednie trzy lata. Rozpoczęła się w połowie stycznia, skończy się gdzieś z końcem marca. Potrzebujemy dwa, trzy miesiące - tłumaczył.
Sprawdź: Kaczyński o kampanii Nawrockiego. Totalnie szokująca decyzja!
W ocenie Banasia za ponowną kontrolą przemawiają "niemałe nakłady na część majątkową i inwestycyjną". - Chcemy przyjrzeć się wszystkim procedurom i zarazem realizacji projektów, czy były zgodne z prawem, czy były zachowane przepisy dotyczące ustawy o zamówieniach publicznych - oświadczył. Jednym z wątków kontroli będzie sprawa kapsuł multimedialnych za 370 tys. zł, które miały trafić do Centralnego Przystanku Historia. Okazało się, że jego siedziba znajdowała się w miejscu, w którym nic się nie działo, mimo że płacono za wynajem. - Chcemy dokładnie sprawdzić, czy w końcu zostały dostarczone, bo potwierdzono nieprawdę, że zostały dostarczone, a nie były w siedzibie budynku. To jest jedna część. Tam chodzi o dużo większe pieniądze, bo setki milionów - stwierdził szef NIK.
Przeczytaj: Były rzecznik prezydenta zabrał głos po zatrzymaniu. Gorzkie słowa o agentach CBA o 6 rano
Prezes NIK odrzucił przy tym stanowczo sugestie, że kontrola w IPN zakończy się celowo w trakcie kampanii Nawrockiego. - My nie mamy nic wspólnego z żadną partią. Robimy planowe kontrole. I ta kontrola jest planowa, którą w tej chwili wykonujemy. Jest to całościowa, kompleksowa kontrola, dotycząca właśnie gospodarki finansowej i majątkowej IPN-u za poprzednie trzy lata - zakończył.
Galeria poniżej: Marian Banaś. Prezes NIK wyrywa chwasty
![Polityka SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-WASq-oV6c-sTFb_polityka-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)