Prokuratura postawiła zarzuty Błażejowi Spychalskiemu, byłemu rzecznikowi prasowemu prezydenta RP oraz jego żonie Sandrze S. w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Collegium Humanum - przekazała w czwartek wieczorem prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej. Prokurator ze śląskiego pionu PZ PK przedstawili małżonkom zarzuty korupcyjne, zarzuty związane z posługiwaniem się poświadczającymi nieprawdę dokumentami oraz zarzuty oszustwa w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności uczelni Collegium Humanum - Szkoły Głównej Menadżerskiej - przekazała prok. Calów-Jaszewska. Jak czytamy w komunikacie prokuratury:
Błażejowi S. prokurator przedstawił cztery zarzuty dotyczące wręczenia byłemu rektorowi Collegium Humanum - Szkoły Głównej Menadżerskiej, Pawłowi Cz., korzyści majątkowych oraz osobistych, jak również obietnicy udzielenia korzyści osobistej w zamian za uzyskanie poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci świadectwa ukończenia przez Błażeja S. oraz Sandrę S. studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration bez ich faktycznego odbycia.
![Polityka SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-WASq-oV6c-sTFb_polityka-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)
Wieczorem do dziennikarzy wyszedł Spychalski, który nie krył, że cała sprawa bardzo mu ciąży, szczególnie, że jak sam przyznał, całe lata pracował dla państwa polskiego:
Rozpoczynając 20 lat temu moja przygodę z polityką nigdy nie pomyślałem, że może ona mieć taki przebieg. Mogę tylko za państwa pośrednictwem przeprosić moją żonę, dzieci, najbliższych, że państwo polskie dzisiaj w taki sposób za moje poświęcenie, moją ciężką pracę mi się odpłaciło. Że państwo polskie wysłało o 6 rano do mnie agentów CBA - mówił były rzecznik prezydenta, cytuje Polsat News.
Dzieci patrzyły na zatrzymanie Spychalskiego
Błażej Spychalski przekazał dziennikarzom, że świadkami jego zatrzymania w domu o poranku były dzieci, czworo z pięciorga, które ma, w tym najmłodsze zaledwie 2,5 letnie. Przyznał też, że wcześniej nie było z nim czy z jego żoną kontaktu w sprawie, której dotyczy śledztwo. Spychalski podkreślił, że w czasie czynności, które były prowadzone, zadeklarował wraz z żoną pełną współpracę. Podkreślił jednak, że dla niego całe zajście ma charakter polityczny: - Robienie wokół nas takiej szopki jest dla mnie rzeczą skrajnie politycznie nieodpowiedzialną - ocenił.
WIĘCEJ O SPRAWIE ZATRZYMANIA I ZARZUTACH: Znamy zarzuty wobec byłego rzecznika Dudy! W tle Collegium Humanum