"Super Express": - Andrzej Duda i Bronisław Komorowski przed drugą turą wyborów prezydenckich wyszli "do ludzi", stawiają na bezpośredni kontakt z wyborcami....
Andrzej Zybertowicz: - Małe sprostowanie: Andrzej Duda z wyborcami spotyka się od początku swojej kampanii. Jeździł po Polsce, odbył setki spotkań w wielu miejscach. Bronisław Komorowski na bezpośredni kontakt z wyborcami postawił dopiero po pierwszej turze.
- Kandydat PiS spotkał się z pielęgniarkami. Konstytucyjne uprawnienia prezydenta nie są jednak zbyt wielkie. Czy składane przez Andrzeja Dudę deklaracje nie są obietnicami bez pokrycia?
- Ten zarzut jest nietrafny. Niezależnie od konstytucyjnych uprawnień, prezydent ma ogromny autorytet z racji mandatu społecznego pochodzącego z wyborów powszechnych. Poza prawem weta dysponuje inicjatywą ustawodawczą. Może składać projekty ustaw. Gdyby parlament je odrzucił, prezydent może donośnie dać społeczeństwu sygnał, że chciał wprowadzenia zmian, ale rząd i parlament się temu sprzeciwiły. Bronisław Komorowski z takich możliwości nie korzystał. Jego prezydentura to cementowanie starego układu, który się już przeżył.
- Krytycy Andrzeja Dudy twierdzą, że faktycznym liderem jest wciąż Jarosław Kaczyński. Czy tego typu medialne doniesienia mogą negatywnie wpłynąć na wynik kandydata PiS w drugiej turze wyborów prezydenckich?
- Gdyby tego typu doniesienia nie mogły wpłynąć na przebieg kampanii, to by ich nie kolportowano. Na tej samej zasadzie prawica przypomina o związkach prezydenta Bronisława Komorowskiego z będącymi pod wpływem Moskwy Wojskowymi Służbami Informacyjnymi.
- Media szeroko komentowały spotkanie Bronisława Komorowskiego z wyborcami. Na pytanie nastolatka prezydent odpowiedział, że jego siostra, by kupić mieszkanie, powinna zmienić pracę i wziąć kredyt. Jak ocenić tego typu "rady" urzędującego prezydenta?
- Ze statystyk unijnych wynika, że pod względem dostępności miejsc pracy Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc wśród państw Unii Europejskiej. Rynek pracy nie jest elastyczny, a możliwość zmiany zatrudnienia na lepsze jest, jak mówią młodzi, megamała. A przy niskich dochodach nie ma szans na kredyt mieszkaniowy.
- Andrzej Duda jest prawnikiem, doświadczonym urzędnikiem państwowym. Niektórzy podnoszą jednak, że brakuje mu charyzmy...
- Byłem na kilku jego spotkaniach. Gdyby telewizja pokazała spotkanie chociażby w wypełnionej po brzegi hali w Toruniu i entuzjazm zebranych, charyzma Dudy nie ulegałaby dla nikogo wątpliwości. A notowania Bronisława Komorowskiego znacznie prędzej poleciałyby na łeb i na szyję.
- Dlaczego prezydent Komorowski obawia się proponowanej przez Pawła Kukiza debaty?
- To próba minimalizowania strat. Prezydent, nie idąc na debatę w TVP przed pierwszą turą, wizerunkowo stracił, ale uczestnicząc w niej, straciłby jeszcze bardziej. Udział w debacie prowadzonej przez Pawła Kukiza, w której ludzie na sali mogliby zadawać pytania bezpośrednio kandydatowi Komorowskiemu, skończyłby się dlań katastrofą. Po tym już by się nie podniósł.
Zobacz: Przerost treści nad formą. Recenzja książki Umberto Eco „Temat na pierwszą stronę”