- Leszek Miller zaskoczył swoją opinią na temat Karola Nawrockiego w programie "Alfabet Millera".
- Były premier rozważa poparcie obecnego prezydenta w przyszłych wyborach prezydenckich, stawiając jednak warunki.
- Miller uważa, że Nawrocki dąży do politycznego "wyeliminowania" Donalda Tuska.
- Jakie są szanse na współpracę prezydenta z premierem i co to oznacza dla polskiej polityki?
Leszek Miller wielokrotnie zaskoczył w trakcie programu "Alfabet Millera", w którym dyskutował z Jackiem Prusinowskim na temat Karola Nawrockiego. Jedna z takich wypowiedzi dotyczyła przyszła wyborów prezydenckich. Były premier nie wykluczył, że poprze w nich obecnego prezydenta, jeśli ten będzie w nich startował. Zastrzegł jednak, że będzie bacznie obserwował jego poczynania oraz zmiany w konstytucji, zapowiadane jeszcze w czasie kampanii wyborczej.
Nawrocki chce "zlikwidować" Tuska?
Kolejnym wątkiem rozmowy Leszka Millera i Jacka Prusinowskiego były relacje prezydenta z premierem, które nie należą do najserdeczniejszych. Obie strony nie stronią od wzajemnej krytyki. Według Millera, lider PO jest w trudniejszej sytuacji, bowiem Karol Nawrocki chce zakończyć jego polityczną aktywność.
- Ciężko będzie premierowi Tuskowi, bo on ma przed sobą zawodnika, który albo otwarcie albo w nieco bardziej "przyćmiony" sposób uważa, że czas Tuska się skończył i że Tusk powinien ostatecznie przegrać nie tylko wybory, ale przegrać swoje miejsce w polskiej politycy - powiedział.
Miller zachwycony prezydentem Nawrockim! Za 5 lat jest gotów na niego głosować. „Jeżeli będzie podkreślał wagę Polski na pierwszym miejscu”
Na pytanie, czy prezydent chce zrobić z Donalda Tuska swoiste "trofeum", odpowiedział bez wahania: "Oczywiście". Leszek Miller podkreślił, że mimo to współpraca obu polityków jest możliwa, jednak będzie wymagała większego kombinowania od strony szefa rządu, na przykład poprzez stosowanie rozporządzeń.
- Myślę, że Tusk ma świadomość, że ma przed sobą przeciwnika, który chce go "postrzelić", natomiast czy można rządzić przy takim prezydencie? Można, tylko trzeba z góry założyć, że pewne rzeczy, związane na przykład z legislacyjną stroną na poziomie ustaw trzeba będzie jakoś obchodzić i wiedzieć, że prezydent będzie tutaj zasadniczą przeszkodą - stwierdził.
W naszej galerii zobaczysz porównanie, jak mieszkają Donald Tusk i Jarosław Kaczyński: