Szykuje się zmiana na kluczowym stołku w NATO. Brakuje polskiego kandydata
Jens Stoltenberg powinien zakończyć swoją drugą kadencję rok temu, ale ze względu na trudną sytuację spowodowaną wojną na Ukrainie przedłużoną ją do końca września 2023 roku. Onet nie wyklucza, że ponownie zapadnie decyzja o przedłużeniu kadencji, niemniej pojawiają się spekulacje na temat nowych kandydatów na jego stołek.
Wśród nich wymienianie są nazwiska premier Litwy Ingridy Simonyte, premier Estonii Kai Kallas, prezydent Słowacji Zuzany Czaputowej, jak i premiera Rumunii Kalusa Iohannisa, sekretarza Wielkiej Brytanii Benie Wallace'a, premiera Holandii Marku Rutte i wicepremiera Kanady Chrystii Fryland. Mówi się również o byłym premierze Wielkiej Brytanii Borisie Johnsonie, szefowej KE Ursuli von der Leyen, jednak na liście brakuje Polaka. Nie ma jednak wątpliwości, że obecny rząd ma duże ambicje w NATO i chciałby mieć swojego przedstawiciela na wysokim stanowisku.
Aleksander Kwaśniewski mógłby zyskać poparcie członków sojuszu. Pytanie, czy Polski rząd się na to odważy
Problem w tym, że kandydat powinien mieć poparcie zarówno ze strony Unii Europejskiej, jak i NATO. Obecnie polski rząd ma napięte relacje z UE i trudno wskazać w Zjednoczonej Prawicy odpowiedniego kandydata. Jak komentuje cytowany przez Wprost prof. Stanisław Koziej generał brygady w stanie spoczynku, trzech ambasadorów państw NATO stwierdziło, że mogłoby poprzeć Aleksandra Kwaśniewskiego, ale sami nie spodziewają się, że obecne władze poprą kandydaturę byłego prezydenta.