Według Hermelińskiego obecnie PKW nie ma narzędzi do weryfikacji czy kampania billboardowa jest zgodna z kodeksem wyborczym. Jak argumentował: - Droga dla PKW otworzy się dopiero w momencie, kiedy rozpocznie się kampania wyborcza, a ona - mówimy oczywiście o nadchodzących wyborach samorządowych - (rozpocznie się) dopiero wtedy, gdy prezes Rady Ministrów zarządzi wybory, co może nastąpić na trzy miesiące, bądź, najwcześniej na cztery miesiące przed upływem kadencji rad, czyli w sierpniu bądź lipcu przyszłego roku.
Przewodniczący PKW tłumaczył, że dopiero wówczas jego instytucja będzie mogła zbadać, czy kampania billboardowa "Sprawiedliwe Sądy" mieściła się w ramach kampanii wyborczej. Zaznaczył przy tym, że praktycznie rzecz biorąc, dopiero gdy PKW otrzyma sprawozdania finansowe wszystkich partii, będzie można sprawdzić, czy kampania billboardowa przysporzyła jakichś korzyści partii, jeśli chodzi o wynik wyborczy. Swoje krótkie wystąpienie zakończył słowami: - Także na dzień dzisiejszy nie możemy jako PKW skorzystać z możliwości badania działalności tej tzw. kampanii billboardowej, jako że po prostu nie mamy ku temu narzędzi, co nie znaczy, że takie narzędzia nie istnieją w innych przepisach, innych ustawach.
Wystąpienie PKW szybko skomentował m.in. Ryszard Petru, pisząc:
PKW warto przypomnieć, że kampania promuje założenia ustaw posłów PiS.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 18 września 2017
Żadna z ustaw nie była rządowa!#AferaBillboardowa
Zobacz także: Katarzyna Lubnauer: Ośmiorniczki to przy tym pikuś
Przeczytaj również: Szydło dała zarobić swoim KUMPLOM
Polecamy ponadto: Jarosław Gowin o kampanii bilbordowej: Nikogo ona z nóg nie zwala