Komu nie zdarzyło się narzekać na polską służbę zdrowia? Przecież nawet na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych często trzeba odsiedzieć swoje. Przekonał się choćby Paweł Pawlik (50 l.) z Sosnowca, który na SOR przyjechał z ojcem mającym komplikacje po tętniaku mózgu i czekał na diagnozę i wizytę kilka godzin.
Paweł Pawlik (50 l.) z Sosnowca: "Przyjechałem z ojcem na szpitalny oddział ratunkowy około godz. 10.30. Ojciec jest po embolizacji tętniaka w mózgu. Dziś zaczęły się u niego gwałtowne skoki ciśnienia, bardzo szybkie. Do tego doszło drętwienie. Jesteśmy tutaj czwartą godzinę. Na samo diagnozowanie czekaliśmy jakieś 1,5 godziny. Zostało przeprowadzone, ale czekamy dalej. Myślę, że spędzimy tutaj jeszcze co najmniej dwie godziny. Niestety trwa to wszystko godzinami.
A tymczasem w Sejmie czekać nikt nie musi. To lekarz czeka. - W czasie posiedzenia Sejmu i dzień przed Kancelaria Sejmu zapewnia doraźną pomoc medyczną, która obejmuje świadczenia w nagłych przypadkach w trakcie prac Izby. Pomoc polega przede wszystkim na tym, że w dni posiedzeń Sejmu (ale już nie przed posiedzeniami) dyżuruje na terenie parlamentu karetka wraz z zespołem ratowniczym. Możliwość udzielenia pomocy dotyczy rzecz jasna nie tylko parlamentarzystów, ale także innych osób obecnych w gmachu Sejmu – informuje nas Centrum Informacyjne Sejmu dodając, że ostateczna kwota będzie zależała m.in. od zaoferowanej ceny za dzień dyżuru i może być znacznie niższa, niż pierwotnie planowano. - Tytułem przykładu informujemy, że w latach 2017-2018 łączny koszt tej usługi wyniósł 493 000 zł, co daje roczny budżet na ten cel poniżej 250.000 zł. Wyrażamy nadzieję, że dostatecznie obrazuje to różnicę między planowanymi wydatkami, a kwotami, które rzeczywiście zostaną poniesione - informuje nas CIS.
Umowa ma obowiązywać 4 lata. Jeśli wartość przetargu wyniesie jednak tyle, ile zaplanowano, czyli 1,8 mln zł, oznacza to, że rocznie na lekarzy dla wybrańców narodu wydamy ok. 450 tys. zł, miesięcznie zaś 37,5 tys. zł. Zakładając, że w każdym miesiącu są średnio 3 dni posiedzenia (tak wynika z planów na ten rok) i doliczając do tego dyżur w przededniu posiedzenia, wychodzi, że jeden dzień dyżuru w Sejmie to ok. 9 tys. zł! Umowa ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2020 roku.