Pupil Antoniego Macierewicza (71 l.) zamienił ministerialne luksusy na ciasną celę, metalową pryczę i szarobure kraty. Co bohaterowi afery w Polskiej Grupie Zbrojeniowej zaproponowano w areszcie na śniadanie?
– Zupę mleczną z ryżem i serek – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Jednostka, w której znalazł się były szef gabinetu politycznego MON, jest dobrze znana w politycznym środowisku. W 2018 roku trafił tam były prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała (61 l.), który ma do odsiedzenia 3 lata za przyjęcie łapówek.
Próbowaliśmy dopytać się o warunki, w jakich M. przebywa w areszcie, jednak okazały się one na tyle tajne, że odmówiono nam informacji na ten temat. – Służba Więzienna nie udziela informacji dotyczących tymczasowo aresztowanych – powiedziała „Super Expressowi” rzeczniczka prasowa zakładu karnego w Tarnowie, porucznik Beata Bańdur.
O Bartłomieju M. zrobiło się głośno w listopadzie 2016 roku, gdy Antoni Macierewicz powołał go na rzecznika MON. Od samego początku tej nominacji towarzyszyły kontrowersje, ponieważ obejmując stanowisko, M. miał 25 lat i wykształcenie średnie. Bartłomiej M. odszedł z resortu na początku 2017 roku. Kilka dni temu wraz z 5 innymi osobami został zatrzymany przez CBA w związku z podejrzeniami o płatną protekcję w celu osiągnięcia korzyści w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
Menu w zakładzie karnym w Tarnobrzegu:
Śniadanie:
zupa mleczna z ryżem, serek homogenizowany, pieczywo
obiad:
kotlet mielony, ziemniaki, surówka
kolacja:
kiełbasa toruńska, pieczywo, herbata