Żona Piotra Glińskiego. Kim jest Renata Koźlicka-Glińska?

Renata Koźlicka-Glińska na co dzień pełni funkcję dyrektora programowego w Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolność. Koordynuje tam programy skierowane zarówno do obywateli polskich (np. bezpłatnego nauczania języka angielskiego w małych miejscowościach), jak i zagranicznych (np. roczne studia podyplomowe dla osób z Europy Wschodniej, podczas których mogą się dowiedzieć o polskiej transformacji). Ponadto należy do działającego od 10 lat Stowarzyszenia 61 (wydawca MamPrawoWiedzieć.pl), które jest organizacją pozarządową, skupiającą się na dostarczaniu obywatelom informacji o osobach pełniących wybieralne funkcje publiczne. Nie reprezentuje ono żadnych partii politycznych.

Żona wicepremiera zasiada także w radzie fundacji "Stocznia" z ramienia jednego ze sponsorów. Jak informowaliśmy, Ministerstwo kultury przyznało tej organizacji 50 tys. złotych dotacji.  Prezes Jakub Wygnański tłumaczył nam wówczas: - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Renata Koźlicka-Glińska nie uczestniczy w bieżących pracach fundacji. Fundacja w podobnych konkursach startuje od lat. Nie uważamy więc, że działamy w sposób etycznie naganny. Ministerstwo tłumaczyło, że szef resortu "nie miał świadomości", że w radzie organizacji zasiada małżonka wicepremiera i zapewniło, poprzez rzecznika Radosława Różyckiego: - Pan premier będzie ostrożniej analizował nawet najwartościowsze inicjatywy społeczne.

Według naszych ustaleń Gliński i Koźlicka poznali się w 2000 roku we Francji. W 2002 r. Piotr Gliński kierował organizowanym przez Zakład Społeczeństwa Obywatelskiego Instytutem Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk konwersatorium "Samoorganizacja społeczeństwa polskiego: trzeci sektor w jednoczącej się Europie".  W 2004 r. wydana została książka "Samoorganizacja społeczeństwa polskiego" pod redakcją Glińskiego, w której autorką jednego z rozdziałów była Koźlicka.

Jak zdradził niegdyś Gliński, to dzięki niej znalazł się w polityce i gdyby nie ona, profesor nie pełniłby teraz tak ważnych funkcji. Wicepremier szczerze przyznawał w 2012 roku, że konsultował z nią nawiązanie współpracy z Jarosławem Kaczyńskim. Jak wspominał : - Propozycja od PiS padła w lipcu, a przyjąłem ją w sierpniu. Przeważyło poczucie zaufania do Jarosława Kaczyńskiego i zgoda żony. W rozmowie z "Polityką" dodawał, że czuje respekt przed swoją życiową partnerką, żartując: - Jak Wałęsa powtarzam, że boję się tylko Boga i żony.

Zobacz także: PiS wycofuje się z chęci powiększenia Warszawy!