- Znam problemy z prawem pana Tomasza, a osób, które mają problemy z prawem Polsce jest spora grupa. Jeśli jakieś groźby są kierowane, to trzeba informować odpowiednie służby – mówi wiceminister sprawiedliwości. - Bardziej odbieram to jako próbę takiej rozpaczliwej gry na współczucie, bo sprawa w której zarzuty ma pan Tomasz K. i dotyczą wyłudzeń i wyprowadzania środków na kwotę kilkunastu milionów złotych – ocenia Sebastian Kaleta.
Na pytanie czy Tomasz Kaczmarek jest w areszcie bezpieczny wiceminister odpowiada krótko: „służba więzienna ma wszelkie procedury żeby zapewniać bezpieczeństwo osadzonym i tymczasowo aresztowanym”. - W tym przypadku, jak i w każdym innym, najwyższe standardy będą zachowane wobec pana Tomasza K. A jeśli są jakieś obawy, to powinny być kierowane do odpowiednich służb, a nie w postaci jakichś rozpaczliwych apeli publicznych, bo nie wiemy co konkretnie ma zagrażać – podkreśla Kaleta. - Sprawa nie jest polityczna. Poważne problemy pana K. rozpoczęły się w listopadzie i dopiero później próbował wytworzyć jakąś nową wersję wydarzeń (…) najpierw pojawiły się jego problemy z prawem, a później cudowne odwrócenie. Z drugiej strony rozpaczliwy apel o zagrożeniu i zero konkretów co miałoby grozić. To wygląda na taką grę, by uzyskać immunitet (…) prawo musi w Polsce działać. Każdy potencjalny przestępca mógłby mówić, że czuje się zagrożony w areszcie i co – może w ogóle je zlikwidujemy? - pyta ironicznie Kaleta.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ W „EXPRESSIE BIEDRZYCKIEJ”:
Wiceminister sprawiedliwości ocenił także kampanię Andrzeja Dudy i skrytykowany przez opinię publiczną sposób w jaki prezydent podpisał wczoraj na peronie ustawę o programie „Kolej Plus”. - Mogą być sztaby lepsze, gorsze… ale mamy najważniejszy atut, czyli świetnego kandydata (…) owszem, widziałem lepsze tła w wystąpieniach pana prezydenta, jednak w tym przypadku mieliśmy do czynienia z pewną symboliką, wobec której nie można przejść obojętnie – tłumaczy Kaleta.