Z najnowszego oświadczenia majątkowego europosłanki Ewy Zajączkowskiej-Hernik możemy dowiedzieć się, że polityczka ma na koncie 209 44,1 zł, co porównując z jej poprzednim oświadczeniem, gdy wchodziła do PE, jest dużą różnicą. Rok temu miała ledwie 25 tys. zł i 2 tys. euro oszczędności. Do tego ma obcą walutę: 250 dolarów oraz 8 969,36 euro. Europosłanka Zajączkowska-Hernik nie ma domu, ani mieszkania.
Ewa Zajączkowska-Hernik wypisała też wszelkie swoje dochody, czyli :
- Dochód osiągnięty z tytułu wynagrodzenia: 46 316,18 euro oraz dieta posła do PE.
- Dochód osiągnięty z tytułu wynagrodzenia: 25 458,52 zł
- Dochód osiągnięty z tytułu wynagrodzenia: 16 897,06 zł
- Wskazała też dochody osiągnięte przez współmałżonka w roku 2024: 88 158,57 zł.
Europosłanka podała te, że ma dwa auta (w poprzednim oświadczeniu, złożonym na początku kadencji PE 2024-2029 miała jedno auto): renault Espace z 2003 roku warte 10 tys. zł oraz volvo V40 z 2013 roku o wartości 45 tys. zł.
Zajączkowska-Hernik ma też zobowiązania finansowe - to dwa kredyty. Pierwszy to kredyt gotówkowy na 10 lat - 90 940,06 zł i drugi na 5 lat: 70 697,68 zł.
Niżej zobaczycie zdjęcia, jak mieszka Ewa Zajączkowska-Hernik, a dalsza część tekstu pod galerią:

Zajączkowska-Hernik zasiada w PE pierwszy raz
Ewa Zajączkowska-Hernik od początku zasiadania w PE narobiła zamieszania. W czasie pierwszego wystąpienia nie hamowała się, a pokazała, na co ją stać. Wystąpienie Ewy Zajączkowskiej-Hernik na forum europarlamentu było szeroko komentowane, bo świeżo upieczona europosłanka wprost zwróciła się do szefowej KE Ursuli von der Leyen, która została ponownie wybrana na funkcję przewodniczącej Komisji Europejskiej. Działo się to w czasie debaty, dosłownie na chwilę przed głosowaniem:
Pani Urszulo, najwyższy czas, żeby ktoś wprost pani powiedział to, co o pani myśli zdecydowana większość Europejczyków. Wybranie pani na stanowisko przewodniczącej KE w poprzedniej kadencji było ogromnym błędem i niektórzy do dzisiaj mają kaca po tej decyzji (...) Za to, co pani robi, powinna pani trafić do więzienia, a nie do Komisji Europejskiej - grzmiała. Dodała też, że dalsze stanie von der Leyen na czele KE to "dalszy upadek UE".