Zomowiec i milicjant ochraniają miesięcznice

2018-01-10 7:00

Co za hipokryzja! Okazuje się, że rząd PiS z jednej strony chwali się czystkami w służbach i usuwaniem funkcjonariuszy związanych z komunistycznym reżimem, a z drugiej - świetnie z nimi współpracuje. Tak jest w przypadku miesięcznic smoleńskich, których ochronę nadzoruje oddział prewencji Komendy Stołecznej Policji. Na jego czele stoi... eksmilicjant, a jego zastępcą jest były funkcjonariusz ZOMO.

Początek grudnia 2016 r. Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński (52 l.) mówi w wywiadzie dla "Gazety Polskiej": - Dawni milicjanci mogą służyć w policji do czasu przejścia na emeryturę, nie wyrzucamy ich ze służby. Nie powinni oni jednak kierować już działaniami innych policjantów - zarzeka się Zieliński. Tymczasem. Do ochrony miesięcznic smoleńskich wysyłane są oddziały prewencji z całej Polski. Główną rolę w zabezpieczeniu pełni jednak oddział prewencji w Warszawie. Na jego czele stoi Daniel Kubiak, a zastępcą jest Piotr Wałowski. Kubiak został szefem formacji 29 grudnia 2016 r. Z kolei Wałowski jest jego zastępcą od 1 września ubiegłego roku. Jaka jest ich rola podczas miesięcznic? - Daniel Kubiak najczęściej pełni funkcję zastępcy dowódcy operacji ds. taktyki działań. A Piotr Wałowski dowodzi siłami odwodowymi - informuje nas rzecznik prasowy KSP Sylwester Marczak.

Obaj funkcjonariusze wstąpili do służby w 1989 r. - Kubiak od 3 listopada 1989 r. odbywał w oddziale prewencji Milicji Obywatelskiej zastępczą służbę wojskową - potwierdza nam Marczak. Z kolei Wałowski 30 stycznia 1989  r. pojawił się w ZOMO.

Przypomnijmy, że Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO) były w latach 80. najbardziej brutalną formacją MO, która pałkami rozpędzała demonstracje opozycji. Ciekawe, co na to Joachim Brudziński (50 l.), od wczoraj nowy szef resortu. Poprosiliśmy o komentarz MSWiA, ale resort odesłał nas do Komendy Stołecznej.