Janek, główny bohater filmu "Nie ma róży bez ognia", omal nie sfiksował, kiedy po tym jak był zmuszony gnieździć się w małym mieszkanku z tłumem współlokatorów, dostał nagle przydział na willę. Podobny szok może przeżyć wkrótce Ewa Kopacz. Jako premier będzie mieć do dyspozycji piękną powojenną willę, zaprojektowaną przez architektów, którzy mają na swoim koncie m.in. gmach opery w Madrycie i w Budapeszcie. To coś zupełnie innego niż pokoik w hotelu sejmowym. Odkąd w 2001 roku Ewa Kopacz została posłem, mieszkała raczej w skromnych warunkach. Nigdy nie była łasa na przywileje władzy.
Zobacz też: Ewa Kopacz: Skład rządu przedstawię w przyszłym tygodniu
Na górze dwa mniejsze saloniki, dwie łazienki, kuchnia, sypialnia i dwie garderoby
Teraz ich zasmakuje. Pierwszy plus Parkowej to bliskość nowego miejsca pracy. Do Kancelarii Premiera jest ok. 100 metrów. Willa ma też inne walory. Jest to niemal pałac ogrodzony wysokim płotem. Ma 480 mkw. Na dole jest duży salon i dwa pokoiki oraz niewielka kuchnia. Na górze dwa mniejsze saloniki, dwie łazienki, kuchnia, sypialnia i dwie garderoby. Poddasze to pomieszczenie rekreacyjne z dużym tarasem. W piwnicy z kolei jest schron do dowodzenia państwem na wypadek wojny. Wielu lokatorom podobało się mieszkanie przy Parkowej. Nie narzekali Edward Gierek (86 l.) i Jarosław Kaczyński (65 l.), którego kot miał piękny ogród do biegania. Podobało się też Dalajlamie (79 l.) i Margaret Thatcher (88 l.). Willa powinna się więc spodobać także nowej pani premier.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail