Wiceszef MON Tomasz Szatkowski przyznał, że podjęta kilka lat temu decyzja o zawieszeniu powszechnego poboru do wojska, nie była przemyślana i dobrze przygotowana, a została podjęta w sposób lekceważący. Dodał, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie spieszy się, by odwiesić tę decyzję, bo na razie resort liczy na "zaciąg" ochotniczy: - Liczymy na to, że ten zaciag wystarczy. Są rożne pomysły, np. przeszkolenie ochotnicze do służby zawodowej, Wojska Obrony Terytorialnej. Wiceminister wspomniał też o służbie studentów i szkoleniu klas wojskowych, które będą certyfikowane. Przyznał, że to, iż młodzi ludzie zaczynają garnać się do wojska, to nie znaczy, by masowo szkolić ludzi. Na razie wystarczy szkolenie ochotników, a gdyby to nie wystarczyło, wówczas pobór może zostać przywrócony: - Ale powtarzam, na razie nie ma takich planów - mówił Szatkowski. I zgodził się z tym, że gdyby tak się stało, to powstanie larum. Wiceminister mówił też o Lidze Akademickiej, czyli szkoleniach dla studentów. Studenci sami będą mogli się zgłaszać, by poznać tajniki wojska.
Zobacz: WPADKA ministerstwa Macierewicza! Wysłali żołnierzy na pomoc do gminy, której nie ma?
Sprawdź: Ofiary NAWAŁNIC w Polsce apelują do Macierewicza: Wyślij nam wojsko na pomoc