We wtorek prokurator generalny Adam Bodnar skierował do marszałka Sejmu wniosek sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości, obecnie posłowi PiS Zbigniewowi Ziobrze w sprawie zastosowania wobec niego kary porządkowej w postaci aresztu do 30 dni. Komisja przyjęła taki wniosek w ubiegły piątek, kiedy Ziobro, mimo przymusowego doprowadzenia go przez policję do Sejmu, gdzie miał zeznawać na posiedzeniu komisji, nie stawił się na niej punktualnie. Były minister sprawiedliwości w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że zamierza teraz wyjechać za granicę, by kontynuować leczenie. - Muszę wracać za granicę na kontynuowanie rehabilitacji po operacji, ponieważ specjalnie ją przerwałem, aby przyjechać do Polski na komisję, która jednak nie chciała się ze mną skonfrontować - powiedział nam poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wydaje się jednak przesądzone, że Zbigniew Ziobro straci immunitet. Według ustaleń RMF FM, sejmowa większość ma zagłosować "za". Wszystko przeciągnie się jednak do marca ze względu na procedury.
Głosowanie ws. immunitetu Zbigniewa Ziobry
- Przyszłe posiedzenie Sejmu jest nierealnym terminem. Wniosku nie ma u mnie, to znaczy, że jeszcze nie wyszło pismo do Zbigniewa Ziobry. (...) Jego nie ma na terenie kraju. Cudów nie ma. Przy dobrych wiatrach biegniemy do marca - powiedział w rozmowie z radiem Jarosław Urbaniak, szef komisji regulaminowej. Zbigniew Ziobro już wcześniej zapowiadał, że nie zamierza sam zrzekać się immunitetu. - Nie będę pomagał bandytom w ich działaniach. Zrobię wszystko, by im to utrudnić - ocenił były minister sprawiedliwości.
ZOBACZ GALERIĘ: Zbigniew Ziobro wraca do domu po zatrzymaniu