Komisja chce aresztu dla świadka
Przypomnijmy: Komisja ds. Pegasusa czekała w piątek, 31 stycznia po raz kolejny na Zbigniewa Ziobro, który miał opowiedzieć, jak doszło do sfinansowania zakupu systemu Pegasus z Funduszu Sprawiedliwości. Tym razem były minister miał być doprowadzony na posiedzenie przez policję. I został doprowadzony, ale po czasie, gdyż wcześniej odwiedził siedzibę telewizji Republika. Kiedy samochód z zatrzymanym dojechał pod Sejm, komisja zdecydowała się zakończyć pracę i wystąpić do sądu o 30-dniowy areszt dla świadka. O tym, czy Zbigniew Ziobro trafi do aresztu na 30 dni zdecyduje Sąd Okręgowy. Wcześniej jednak zgodę na to musi wyrazić Sejm. Wniosek o ściągnięcie immunitetu ma trafić na biurko prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara (48 l.) już dziś.
Ziobro ostro o sędziach, którzy mieliby zająć się jego sprawą
Ziobro: Tej władzy puszczają nerwy
- Nie chcieli się ze mną skonfrontować - komentuje dziś sam Ziobro, który w weekend odpoczywał i relaksował się w lesie w Jeruzalu. Łagodna, niemal wiosenna pogoda sprzyjała przechadzce po okolicy. Jakie ma teraz plany Zbigniew Ziobro? – Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale jak widać, oni stchórzyli. Przełożyłem specjalnie z uwagi na ten przyjazd do Polski swoją rehabilitację, ale komisja nie chciała się jednak skonfrontować. Tej władzy jak widać puszczają nerwy i jej koniec jest bliski – powiedział nam Zbigniew Ziobro.
- Komisja bardzo długo czekała na Ziobrę, a on ją zlekceważył. Pokazał, że stoi ponad prawem. To był z jego strony cyrk - komentuje nam europoseł KO Michał Wawrykiewicz (54 l.).