Ziobro o sędziach
Komisja w piątek, w związku z niestawieniem się byłego ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry na posiedzenie w wyznaczonym czasie, zdecydowała o wystąpieniu z wnioskiem do sądu o zastosowanie wobec niego 30-dniowego aresztu - przypomina PAP. "Nie wydaje mi się, żeby znalazł się jakiś sędzia czekista, czyli kojarzący się z kwalifikacjami moralnymi z czasów sądownictwa lat 50., bo nawet ci za komuny na coś takiego by się nie zdecydowali, by ukarać mnie za coś, co w ogóle nie nastąpiło, czyli za zdarzenia, które nie miały miejsca. Takie zdarzenie musiałoby polegać na tym, że ja tego dnia musiałbym unikać, ukrywać się przed policją, a przecież było dokładnie odwrotnie" - powiedział Ziobro w Radiu Maryja.
Zbigniew Ziobro zaznaczył, że z jego strony nie może być mowy o uporczywym uchylaniu się od składania zeznań, bo przyjechał, był gotowy i chciał "konfrontować się na argumenty" z komisją, ale to członkowie komisji konsekwentnie robili wszystko, żeby w tym dniu z nim się nie spotkać. "Myślę, że Tusk i ta cała zgraja była przekonana, że ja rzeczywiście z jakiś powodów - błędnie oczywiście sądzili - nie przyjdę, nie podporządkuję się decyzji czy będę się bał. Nie wiem co im przyszło do głowy. Przygotowali jeden scenariusz, że skierują wniosek do sądu, kiedy bym nie zjawił się w Polsce i doprowadzą do aresztowania. Scenariusz się im się nie zrealizował, ja się pojawiłem, zgłosiłem i powiedziałem, że podporządkuję się policji. Już nie mieli innego scenariusza" - doprecyzował.
Ziobro zawiadomi o przestępstwie
Jak podkreśla PAP, Ziobro powiedział, że nie wyklucza skierowaniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez członków komisji, polegającego na tym, że przekraczając uprawnienia jako funkcjonariusze publiczni "celowo przyjęli podstępną, sprzeczną z faktami konstrukcję prawną". Były prokurator generalny rozważa też zawiadomienie o przestępstwie w związku z wnioskowaniem przez komisję śledczą i doprowadzeniem do jego zatrzymania, a potem uczynienia sensu tego zatrzymania bezprzedmiotowym. Argumentował, że członkowie komisji zbiegli, gdy był do ich dyspozycji w Sejmie kiedy jeszcze komisja trwała, stąd są podstawy, żeby zarzucić im przestępstwo pozbawienia wolności. "To jest tak naprawdę zamach na ustrój polskiego państwa, przewidziany w kodeksie karnym i zagrożony bardzo wysokimi sankcjami. Kiedyś - mam nadzieję, że w perspektywie całkiem nieodległej - ci ludzie zostaną za to pociągnięci do odpowiedzialności karnej, bo to oni niszczą polskie państwo" - powiedział Ziobro.