Wybory 2023

Ziobro: Rzeszów - to tu rozegrała się dramatyczna historia mojej rodziny

2023-09-04 11:54

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro otwiera listę wyborczą Prawa i Sprawiedliwości w Rzeszowie. - Przyjechałem tutaj, żeby powiedzieć, że jesteśmy jedną wielką drużyną dla Podkarpacia, dla Polski – powiedział w trakcie prezentacji kandydatów PiS w okręgu rzeszowskim. Nam minister Ziobro opowiedział o dramatycznych losach swojej rodziny związanych z tym regionem.

Ziobro: Jesteśmy jedną drużyną

Na zaprezentowanej w Rzeszowie liście kandydatów do Sejmu z ramienia PiS w okręgu nr 23 jedynką jest lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro, na drugim miejscu sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski, a na trzecim - wojewoda podkarpacka Ewa Leniart. Na kolejnych miejscach znajdziemy m.in. wiceministra infrastruktury Rafała Webera. Na liście znaleźli się też wszyscy dotychczasowi posłowie m.in. Jan Warzecha, Zbigniew Chmielowiec, a także wicemarszałek zarządu województwa Ewa Draus, członek zarządu województwa Stanisław Kruczek oraz przewodniczący rady wojewódzkiej NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność Jerzy Bednarz.

 - Chciałbym bardzo mocno podkreślić, że obecność każdego z nas na liście jest tak samo ważna. Głos oddany na każdego z nas jest tak samo dobry. Nie liczą się bowiem indywidualne wyniki, ale wspólny cel określony przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego – podkreślił Zbigniew Ziobro.

W okręgu nr 23 przyznawanych jest w sumie 15 mandatów poselskich, w poprzednich wyborach PiS zdobyło 10 z nich.

Ziobro: Podkarpacie to moje dzieciństwo. Z tą ziemią ściśle związane są losy naszej rodziny

W rozmowie z nami minister Ziobro szczerze przyznał, dlaczego zdecydował się kandydować właśnie z tego regionu. Ma ku temu bardzo osobiste powody.  - Cieszę się, że będę mógł kandydować w wyborach do Sejmu z okręgu rzeszowskiego, bo te tereny to historia mojej rodziny. Płk Władysław Kornicki, mój pradziadek, już w 1918 r. współtworzył na Podkarpaciu polskie wojsko, potem walczył o Lwów w wojnie polsko-ukraińskiej, a następnie z nawałą bolszewicką. Jego syn, mój dziadek, por. Ryszard Kornicki, także na Podkarpaciu ranny zakończył udział w walkach z Wermachtem w 1939 r., a później też tam, już w AK kontynuował walkę z Niemcami. Potem w WIN – stawiał opór komunistom. Po aresztowaniu ubecy torturowali go w więzieniu na zamku w Rzeszowie. Drugi dziadek też zawodowy żołnierz - udając się na front, został ciężko ranny w czasie bombardowania przez Niemców dworca kolejowego w Rzeszowie w 39 r. Tak więc Podkarpacie dobrze znam, bo od dzieciństwa spędzałem tu wiele czasu, a losy mojej rodziny ściśle związane są z tą piękną ziemią.

Ziobro na strzelnicy
Sonda
Jak sądzisz, czy PiS wygra kolejne wybory?