- Wiele przemawia za uruchomieniem teraz mechanizmu kontroli praworządności i objęciem Warszawy nadzorem - ogłosił Oettinger. Niemcy chcą nas kontrolować? Te słowa musiały oburzyć polityków z rządu. - Budzą jak najgorsze skojarzenia - oświadczył Ziobro. I wspomniał swojego dziadka, który walczył o to, by Niemcy nie zajęli Polski. Ryszard Kornicki urodził się w 1910 roku. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości poświęcił swoje życie dla ojczyzny. Został oficerem polskiego wojska. Od maja 1938 roku dowodził plutonem w 5. Pułku Strzelców Podhalańskich w Przemyślu. Kiedy Niemcy napadły na Polskę w 1939 roku, dzielnie walczył w kampanii wrześniowej. - To wtedy mój dziadek został ranny na polu walki i trafił do niemieckiej niewoli. Udało mu się z niej uciec i zaczął prowadzić działalność partyzancką. Od 1940 roku działał w konspiracji, najpierw w Związku Walki Zbrojnej, a później w Armii Krajowej, gdzie pełnił funkcję szefa wywiadu i kontrwywiadu w Sztabie Komendy Obwodu Przemyskiego - opowiada nam o swoim dziadku Zbigniew Ziobro. Już po wojnie płk Ryszard Kornicki został aresztowany przez UB. Bito go i torturowano w więzieniu. - Opowiadał mi, że najgorszą torturą było bicie prętem po piętach - dodaje Ziobro. Cudem uniknął śmierci, której chciał dla niego komunistyczny prokurator. Ostatecznie został skazany w 1948 roku na dożywocie, ale na mocy amnestii w 1956 roku go zwolniono. - Żałuję, że nie spisałem doświadczeń wojennych mojego dziadka. Uwielbiałem go słuchać. Zmarł w 1998 roku. Był dla mnie wzorem i wielkim autorytetem - mówi na koniec Ziobro.
ZOBACZ: Ziobro napisał ostry list do unijnego komisarza Günthera Oettingera