Już na początku rozmowy Zbigniew Ziobro powiedział: - Chciałbym zaprotestować i dać wyraz swojemu oburzeniu w związku z pani dzisiejszym żartem, używającym zdjęcia pana Breivika w zderzeniu z panem prezydentem urzędującym Andrzejem Dudą. Podkreślił równie, że przyjmując zaproszenie do programu nie był świadomy tego zdarzenia.
Dziennikarka wielokrotnie podkreślała, że przeprosiła już za swój uczynek i podkreślała, że zrobiła go nieumyślnie. To wytłumaczenie nie satysfakcjonowało jednak Ziobry, który dalej ganił dziennikarkę: - Jest coś takiego jak PROFESJONALIZM, jest coś takiego jak rozgrzane głowy w ataku na opozycję. Mam nadzieję, że to również będzie doświadczenie dla pani, bo tak samo tłumaczył się pan redaktor Lis, kiedy atakował córkę pana prezydenta. Trwa kampania i trzeba te reguły PROFESJONALIZMU i poprzeczkę trzymać bardzo wysoko.
Były minister sprawiedliwości wciąż powracał do tego tematu, nie odpowiadając na zadane mu pytania z innych dziedzin. Sprowokowało to oskarżaną dziennikarkę do pytania, czy Ziobro był tak samo oburzony, gdy to prezydent Komorowski był przedstawiany na fotomantażach w mundurze rosyjskiego żołnierza. Według Ziobry było to również bardzo niestosowne, jednak - pokazywanie prezydenta z użyciem gestu i ręki mordercy wielokrotnego i zabójcy jest to rzecz bardzo smutna. Dodatkowo Ziobro stwierdził, że temat nie powinien zostać szybko zapomniany. Jak stwierdził: - Trzeba o tym mówić, bo nie sądzę, żeby miała pani redaktor tyle zrozumienia dla dziennikarza telewizji Trwam, który w takim momencie kampanii użyłby takiego fotomontażu wobec prezydenta Komorowskiego.
Zobacz także: Olejnik zrobiła z prezydenta mordercę ale przeprosiła