Prof. Jan Żaryn

i

Autor: ARCHIWUM

Prof. Jan Żaryn: zdrowie generała nie jest problemem

2013-07-09 4:00

"Super Express": - Wojciech Jaruzelski w sobotę w luksusowym hotelu świętował 90. urodziny. Na gościach zrobił wrażenie człowieka w pełni władz umysłowych i cielesnych. Dlaczego generał jest w stanie uczestniczyć w hucznej imprezie towarzyskiej, a z rozpraw sądowych zwalniany jest ze względu na szwankujące zdrowie?

Prof. Jan Żaryn: - To pytanie towarzyszy III RP od 1989 roku. Jest szczególnie istotne w konfrontacji z losem prominentnych funkcjonariuszy NSDAP i innych formacji pomocniczych państwa hitlerowskiego. Jak wiadomo, wszyscy esesmani, oprawcy obozowi są ścigani do ostatniego ich tchnienia, wytaczane są przeciw nim procesy sądowe. W tym przypadku po raz kolejny widać nierównorzędność, z jaką traktuje się osoby oskarżane o zbrodnie hitlerowskie i te oskarżane o zbrodnie komunistyczne.

- Skąd pana zdaniem ta nierównorzędność?

- To już tak będzie. To nie jest kwestia tego czy innego generała. Totalitarny ustrój komunistyczny nie zakończył się zdobyciem Moskwy, tak jak wcześniej zdobycie Berlina zakończyło państwo nazistowskie. Ten totalitaryzm nie został pokonany, ale sam się mocno przepoczwarzył, angażując się w tworzenie nowego systemu, propagandowo nazwanego demokratycznym. Dziś są tego skutki.

- Ale wróćmy do generała Jaruzelskiego. W sobotę mówił do gości przez około 40 minut, przedstawiając siebie jako polskiego patriotę. Właściwie mógłby to samo powiedzieć przed sądem...

- To nie jest problem jego zdrowia, tylko wyboru politycznego, który leży u fundamentów III RP. Ten wybór mocno oddziałuje na sferę wolnej woli korpusu sędziowskiego w Polsce. Wydaje się, że sędziowie tej wolnej woli nie posiadają, z powodu obaw o kariery, braku odwagi... Sędziowie sami wystawiają sobie świadectwo, multiplikując werdykty takie, jak te dotyczące ludzi Wojciecha Jaruzelskiego.

- Biegli lekarze na polecenie sądu powinni ponownie zbadać Wojciecha Jaruzelskiego i ocenić jego zdolność do uczestniczenia w procesie dotyczącym wprowadzenia stanu wojennego?

- Sprawa jest przegrana i nie ma co się wygłupiać. Przepraszam za kolokwializm. Przy polskich sądach, zawisłych, niewolnych i tchórzliwych, nie ma sensu dopominać się o sprawiedliwość. Jest ona już chyba tylko w gestii wyższej instancji. Z tym nie tyle się trzeba pogodzić, co po prostu to stwierdzić.

- Ta sprawa budzi wątpliwości bardziej z punktu widzenia odpowiedzialności generała np. za stan wojenny, czy braku możliwości uznania lub nie takiej odpowiedzialności przed sądem?

- Nie chcę wchodzić w kwestie prawne. Ale historycy znają bardzo dużo dokumentów czy wypowiedzi generała, które wydają się na tyle twarde pod względem dowodowym, że można byłoby skonstruować z nich niejeden akt oskarżenia. Np. z roku 1968 czy z grudnia roku 1970, z okresu stanu wojennego lub związanych ze śmiercią księdza Jerzego Popiełuszki. Jak na razie żadna ze spraw sądowych z udziałem Wojciecha Jaruzelskiego nie została zakończona.