Kaczyński straszy bardzo poważnym kryzysem
"To jest: "Siedem razy tak". Ale to naprawdę nie dlatego, że mamy siódmy numer listy. To wynika ze względów merytorycznych" - powiedział Kaczyński, wymieniając w pierwszym punkcie działania na rzecz rozwoju Polski.
Pierwszy z nich to "tak dla rozwoju". "Tak" dla rozwoju to znaczy "tak" dla wielkich inwestycji. "Tak" dla CPK. Dla pogłębienia Odry. Dla portu kontenerowego w Świnoujściu. "Tak" dla atomu. To jest niesłychanie ważne. My musimy mieć energię atomową" - podkreślił.
Prezes PiS ocenił też, że osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy to była "budowa podstawy społecznej solidarności".
"Myśmy podejmowali bardzo wiele różnych działań - wszystkie one były skierowane do różnych grup, ale łącznie do społeczeństwa jako całości" - powiedział Kaczyński, przypominając m.in. o programie 500+, także o wielkich inwestycjach i działań wzmacniających obronność Polski.
Skrytykował przy tym obecny rząd, który spowodował, że prospołeczna polityka PiS - jego zdaniem - legła w gruzach. "Gigantyczne oszustwo wyborcze. To wszystko, co było obiecywane w wyborach, i to obiecywane solennie, z terminami, z taką determinacją. Można było patrzeć na Tuska i myśleć: ten człowiek mówi prawdę, on musi to zrobić. A prawda jest taka, że mamy podwyżki cen. Mamy podwyżkę VAT-u na żywność. Mamy perspektywę podwyżek cen energii, a to oznacza kolejną, kolejną falę kolejnych podwyżek cen, nie tylko energii, tylko w gruncie rzeczy wszystkiego" - wymieniał.
"Zaczynają się objawy czegoś, co (...) może wyglądać na początek poważnego, bardzo poważnego kryzysu. Czego jak czego, ale kryzysów nam nie potrzeba. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości" - mówił Kaczyński.