Krystyna Pawłowicz: - Nie powiem nic ponad to, co mówi kompetentny w tej sprawie minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak. Po prostu trwa robienie porządków po procedurach i porządkach panujących w BOR za rządów Platformy Obywatelskiej. Przecież BOR nie tylko teraz szwankował, do różnych sytuacji dochodziło również w przeszłości. Pan minister wyraźnie podkreślił, że ma zaufanie do funkcjonariuszy BOR, ale obowiązywały niedające efektów procedury.
-Co trzeba zrobić, aby je poprawić?
- Najbardziej podoba mi się pomysł skorzystania z doświadczeń najlepszych służb ochrony na świecie i zbudowania ich w Polsce od podstaw.
- Opozycja zarzuca ministrowi Błaszczakowi, że krytykuje dziś opozycję, a przecież miał rok i cztery miesiące na przeprowadzenie w Polsce odpowiednich zmian. Dlaczego wciąż ich nie przeprowadzono?
- Ministrowie obecnego rządu nie zdążyli jeszcze objąć urzędów, a opozycja już żądała od nich efektów pracy. To nie jest tak, że zmiany instytucjonalne przeprowadza się z dnia na dzień. Opozycja nie ma żadnego prawa mówić o sposobie funkcjonowania służb specjalnych, ponieważ doprowadziła do absolutnego upadku, kompromitacji i ośmieszenia BOR. Informacje ze Smoleńska pokazują, że BOR w najbardziej kluczowych miejscach w chwili katastrofy nie był obecny. Po prostu nie istniał! Szefem BOR był jakiś Marian Janicki, który z kierowcy Lecha Wałęsy awansował na generała. Śmiechu warte. Doprowadzili za swoich rządów do tak strasznego ośmieszenia i zrujnowania BOR, że niech się odczepią. Mam nadzieję, że pan Janicki zostanie zdegradowany. Zresztą był proces, w którym zastępca Janickiego, Paweł Bielawny, został skazany w pierwszej instancji, sprawa się toczy.
- Owszem, ale dziś to gen. Janicki krytykuje działania BOR.
- Pan Janicki niech naprawdę się nie odzywa, bo to nieprzyzwoite, bez honoru. Niech lepiej czeka, aż zostanie zdegradowany. Na co mam nadzieję!