Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Zdaniem redaktora: Unijna samotność PiS

2016-01-19 3:00

Dziś Parlament Europejski będzie debatował o tym, czy mamy jeszcze w Polsce demokrację, czy już PiS ją rozmontował. Politycy rządzącej partii, jak to mają w zwyczaju, widzą winnych tej przynoszącej ujmę dobremu imieniu Polski sytuacji we wszystkich, tylko nie w sobie. A to Donald Tusk, wychodząc z roli szefa Rady Europejskiej, miał podjudzać polityków z innych krajów, żeby się do polskiego rządu wzięli. A to europarlamentarzyści z PO swoimi zdradzieckimi kanałami czynili rzeczy podobnie haniebne. Nawet jestem skłonny przyznać politykom PiS trochę racji. Bo czemu Platforma miałaby nie wykorzystać swoich dobrych kontaktów w Europie, żeby dokopać PiS? Na wojnie, jak w miłości, nie ma żadnych zasad.

Tyle że przyjmując taką retorykę, PiS sam przyznaje się do tego, że nie ma w Europie żadnych wpływów. Bo skoro nie potrafią skutecznie lobbować, by od debaty w PE odstąpić, by Komisja Europejska przestała się Polską interesować, skoro nie potrafią przeciwstawić się działaniom PO, to co są w stanie załatwić? W PiS mogą przekonywać, że samodzielność rządu, a co za tym idzie - Polski, to wartość najwyższa i kłaniać się nikomu nie będą. Unia Europejska to jednak wielka gra interesów, w której, żeby coś ugrać, nie wystarczy mówić, jakim to się jest silnym państwem. Trzeba umieć się dogadać, przekonać do swoich racji, mieć wpływowych przyjaciół. PiS takich przyjaciół nie ma. Zapisał się do obozu, który w UE nic nie znaczy. Mizerna frakcja europejskich konserwatystów nie ma niemal żadnego wpływu na decyzje, które w Brukseli zapadają. Tyle ich, co sobie pogadają.

Dziś nie potrafią zatrzymać niekorzystnych dla rządu, i niestety Polski, działań Brukseli. To jednak sprawa dość błaha w porównaniu z innymi sprawami, które w Unii Europejskiej się dzieją. W najbliższych latach Wspólnota będzie narażona na wiele perturbacji, które niekorzystnie mogą się odbić na naszym kraju. Aby wyjść z tego cało, potrzeba będzie doskonałego lobbingu, prezentowania swoich racji i przekonywania do nich innych. PiS, który w Europie sam stawia się w roli outsidera, raczej tej roli nie spełni. I ze snów o europejskiej potędze Polski pod rządami PiS raczej nici.

Zobacz także: Gomułka: To groźne skutki obietnic PiS