Zdaniem redaktora. Bartłomiej Nakonieczny: Czekając na nowy-stary rząd

2014-09-18 4:00

Wszyscy siedzimy jak na szpilkach, czekając na nowy rząd Ewy Kopacz. Dziś wieczorem propozycję składu jej gabinetu pozna prezydent Bronisław Komorowski. Nam, prostym zjadaczom chleba, przyjdzie grzecznie poczekać na tę wiedzę do jutra do godziny 10 (słownie: dziesiątej).

Wróbelki ćwierkały na mieście, że Ewa Kopacz chciała w nowym rządzie pogodzić wszystkie frakcje Platformy i dać każdej udział w rządzeniu. Podobno szybko wytłumaczono jej, że nie czas i miejsce na takie salomonowe rozwiązania. Dlatego Ewa Kopacz w nowym rozdaniu dogada się raczej z tzw. spółdzielnią, żeby nadal pilnować schetynowców. Poczekamy, zobaczymy.

Jak wiadomo, oczekiwanie zaostrza apetyt. Spekulacje i plotki zajmują więc wszystkie media, giełda kandydatur na ministrów pracuje na pełnych obrotach (również u nas, na stronie 3). Czy Cezary Grabarczyk zostanie ministrem sprawiedliwości? Co się stanie wtedy z Markiem Biernackim? Czy Bartosz Arłukowicz, który podobno nie lubi się z Ewą Kopacz, zostanie? Andrzej Halicki? Czy to nowy minister administracji i cyfryzacji? A Graś? Schetyna? Trzaskowski? Cichocki?

Zobacz też: Zdaniem redaktora. Tomasz Walczak: Więcej broni to więcej problemów

A więc czekamy. I tylko jedno małe "ale"

Osobna kategoria to nazwiska, które pojawiają się od kilku miesięcy w kontekście afery taśmowej. Bartłomiej Sienkiewicz, który sam nie widział się w gabinecie ministra po ujawnieniu zapisu jego rozmowy z Markiem Belką, nadal jest na celowniku PSL-u i PSL miałoby problem, żeby poprzeć rząd z nim w składzie. A Radek Sikorski? Czy przeniesie się na fotel marszałka Sejmu? Czy zastąpi go Jacek Rostowski?

A więc czekamy. I tylko jedno małe "ale". Zbyt długie oczekiwanie i za bardzo rozbudzone nadzieje mogą skutkować rozczarowaniem, jeśli okaże się, że nowy rząd tak naprawdę jest starym rządem i naprawdę niewiele różni się od poprzedniego. Tak to jest ze spełnionymi marzeniami, gdy doczekamy wyczekiwanego. Chodzi o to, żeby gonić króliczka, a nie żeby go złapać.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail