Zdaniem naczelnego. Tadeusz Płużański: W co gra prokuratura IPN?

2014-11-04 3:00

W piątek, w przeddzień Wszystkich Świętych, gruchnęła informacja, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów umorzyła śledztwo w sprawie odkrytych przez prof. Szwagrzyka w lipcu br. szczątków ludzkich na cmentarzu przy ul. Wałbrzyskiej w Warszawie.

Historycy wiedzą, że w dołach śmierci - pod postawionymi tam później grobami - może spoczywać nawet trzy tysiące Żołnierzy Wyklętych/Niezłomnych. Zamordowanych w więzieniu przy ul. Rakowieckiej najpierw przewożono właśnie tu - na Służew, dopiero od wiosny 1948 r. na "Łączkę".

- Decyzja zamyka to postępowanie również dla IPN - ocenił szef pionu śledczego IPN w Warszawie prok. Marcin Gołębiewicz. Tłumaczył, że "powaga rzeczy osądzonej powoduje, że nie można w tej samej sprawie prowadzić innego postępowania". I dalej, że prokuratura mokotowska wykluczyła śmierć tych osób w wyniku zbrodni komunistycznej (potwierdził to szef prokuratury IPN Dariusz Gabrel). Dlatego sprawa uległa przedawnieniu. Gołębiewicz dodał, że szczątki mogą pochodzić z połowy lat 60., wtedy nie są to żadne ofiary stalinizmu.

Przeczytaj też: Zdaniem naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Kuczyński się wygadał, ale on nie jest sam

No to po kolei. Do słów prok. Gołębiewicza odniósł się rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak. Stwierdził, że ze stanu badanych szczątków wynika, iż od momentu śmierci upłynęło co najmniej 50-60 lat. A więc oznacza to lata 50. ubiegłego wieku. Wbrew temu, co sugerował prokurator Gołębiewicz, rzecznik podkreślił, że prokuratura powszechna wcale nie wykluczyła zbrodni komunistycznej, ale to powinien stwierdzić IPN jako organ do tego właściwy. I co najważniesze: nic nie stoi na przeszkodzie, by Instytut dalej się tą sprawą zajmował. A ja - jako laik - dodam tylko, że chyba nie można mówić o "powadze rzeczy osądzonej", skoro sprawa nie została osądzona, a jedynie bardzo wstępnie zbadana. Trudno również założyć, że szczątki - nawet przyjmując ostrożniejsze szacunki nie trzech, ale tysiąca osób - były wkopywane pod groby, bo cmenatrz w latach 60. w tym miejscu już istniał.

W co gra pion śledczy IPN? Przypomnijmy, że to właśnie na wniosek prokuratorów Instytutu śledztwo na Służewie zostało przekazane prokuraturze powszechnej (wtedy, w lipcu br., szczątki na cmenatrzu przy ul. Wałbrzyskiej "aresztowała" policja). Ja wiem jedno, że nie można dopuścić do sytuacji, w której nasi zamordowani przez komunę żołnierze zostaną na zawsze w bezimiennych dołach śmierci!

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail