"O co chodzi teraz? Bomby na Odessę? Artyleria na Odessę? Pociski na Odessę?" - pytał oburzony prezydent Ukrainy. Pomimo wielu alarmów przeciwlotniczych, miasto nie było do tej pory celem rosyjskich ataków. Jednak jak każde wielkie ukraińskie miasto, w niedzielę, 6 marca - 11. dnia rosyjskiej inwazji, Odessa szykowała się do obrony blokując główne drogi dojazdowe, a ludność przygotowywała schrony - pisze AFP. "Jak widzicie, miasto jest puste, wszyscy siedzą w domach. To (atak) może zdarzyć się w każdym momencie (...)" - powiedział Mychajło Szmuszkowycz, wicemer Odessy.
Czytaj także: Masakra dzieci na Ukrainie to skutek wojny Putina! 38 dzieci zginęło, 71 rannych
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski niestrudzenie wysyła za pomocą profili społecznościowych komunikaty i apele do świata. W jednym z wystąpień z 6 marca 2022 roku powiedział: Ukraińcy! My już wygraliśmy naszą przyszłość. Ale wciąż walczymy o naszą teraźniejszość. Walczymy o to, gdzie będzie przebiegać granica. Między życiem a niewolnictwem"- mówił. I dodał: "Nie jest to tylko nasz wybór. Obywatele Federacji Rosyjskiej dokonują dziś tego samego wyboru. Właśnie w tych godzinach. Dziś, jutro, następny tydzień to czas, kiedy można jeszcze pokonać zło bez niepowetowanych strat. Gdy zademonstrowanie swojego stanowiska grozi zwolnieniem z pracy lub więźniarką, ale nie gułagiem; stratami materialnymi, ale nie egzekucją. Nie przegapcie tej okazji" - nalegał Zełenski.
Polecany artykuł:
Zełenski poinformował ponadto, że ze zdobytych rosyjskich planów i przesłuchań jeńców wynika, że bombardowanie miast i ludności cywilnej było zawczasu zaplanowane przez Rosjan.