Komisja czeka na byłego ministra
Zbigniew Ziobro długo unikał stawienia się przed komisję ds. Pegasusa. Zasłaniał się złym stanem zdrowia, a później nie uznawał komisji za legalną (wg Trybunału Konstytucyjnego zakres jej prac jest zbyt szeroki). Na początku grudnia 2024 r. szefowa komisji Magdalena Sroka (46 l.) złożyła w Sądzie Okręgowym w Warszawie wniosek o doprowadzenie Ziobry siłą na posiedzenie 31 stycznia 2025 roku. Wcześniej zgodę na doprowadzenie polityk wyraziła sejmowa komisja regulaminowa. – Czekamy na przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości, odpowiedzialnego za przekazanie środków na zakup Pegasusa – mówiła Sroka.
Co będzie, jeśli sąd zgodzi się z wnioskiem komisji? – Jak doprowadzą Zbigniewa Ziobrę, to go doprowadzą, nie będzie stawiał oporu, opowie jak było – uważa poseł PiS Michał Wójcik. – Ale tak naprawdę nie ma żadnej komisji. Ta grupa posłów koalicji 13 grudnia nie ma żadnych zahamowań. To są działania kryminalne. Znęcali się nad Zbigniewem Ziobro w czasie jego ciężkiej choroby – powiedział „Super Expressowi” Wójcik.
Konfrontacja Ziobry z Kaczyńskim?
Członek komisji śledczej Witold Zembaczyński (45 l.) odpowiada Wójcikowi: - Jest afera i chcemy ją wyjaśnić. Mam nadzieję, że Ziobro wyjawi całą prawdę o Pegasusie. Pewnie będzie odgrywał teatrzyk na komisji. Nie wykluczam, że może dojść do konfrontacji Kaczyńskiego z Ziobrą, jeśli będzie taka potrzeba – zapowiada poseł KO.
Zanim Zbigniew Ziobro wrócił po chorobie do polityki, dziennik "Rzeczpospolita" zrobił sondaż, w którym spytano respondentów, czy były minister sprawiedliwości w rządzie PiS, powinien stawić się na przesłuchanie przed komisją śledczą badającą sprawę oprogramowania Pegasus. Okazuje się, aż 51,7 proc. badanych chce, żeby polityk złożył zeznania. 32,9 proc. ankietowanych oceniło, że nie powinien stawać przed komisją, a 15,4 proc. nie miało w tej sprawie zdania.