- Premier Tusk zasugerował, że Polska może pokryć koszty zadośćuczynień dla ofiar II wojny światowej, jeśli Niemcy nie przyspieszą wypłat.
- Propozycja spotkała się z ostrą krytyką szefa Kancelarii Prezydenta, Zbigniewa Boguckiego, który nazwał ją „fatalnym pomysłem”.
- Bogucki podkreśla moralną i prawną odpowiedzialność Niemiec oraz wzywa do zwrotu wszystkich zrabowanych dóbr.
- Czy polskie ofiary wojny powinny czekać na gest Niemiec, czy to Polska powinna zapewnić im wsparcie? Dowiedz się więcej o tej kontrowersyjnej debacie.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, Donald Tusk poruszył kwestię możliwych wypłat zadośćuczynień przez Niemcy dla wciąż żyjących polskich obywateli, którzy bezpośrednio ucierpieli w wyniku działań niemieckich podczas II wojny światowej. Szacuje się, że takich osób jest około 50 tysięcy, a jeszcze kilka lat temu było ich około 60 tysięcy.
- Pospieszcie się, jeśli chcecie naprawdę wykonać taki gest – zaapelował Donald Tusk do strony niemieckiej. - Jeśli nie uzyskamy jakiejś szybkiej i jednoznacznej deklaracji, to będę w przyszłym roku rozważał decyzję, że Polska wypełni tę potrzebę z własnych środków. Więcej o tym nie chcę już mówić - dodał.
Ostra krytyka Boguckiego
Słowa premiera spotkały się z natychmiastową reakcją Zbigniewa Boguckiego. W rozmowie z Polsat News szef prezydenckiej kancelarii ocenił, że wypłata odszkodowań ofiarom wojny z polskich środków to "fatalny pomysł".
- To tak, jakby powiedzieć, że ktoś, kto ucierpiał w wypadku, na odszkodowanie dla tego człowieka nie ma się złożyć sprawca tego wypadku czy sprawca napaści, tylko ma się złożyć jego rodzina – stwierdził.
Na sugestię, że premier mógł chcieć w ten sposób zademonstrować zażenowanie postawą Niemców i przypomnieć o zmniejszającej się grupie żyjących ofiar, Bogucki odparł, że to błędna interpretacja.
Donald Tusk odpowiedział na weto Karola Nawrockiego. Nie gryzł się w język!
- Przypominam dwie wizyty niemieckich kanclerzy tutaj, już w czasie rządów Donalda Tuska - najpierw pana Scholza, a później pana Merza. Donald Tusk stawał, strzelał obcasami wtedy, kiedy oni mówili - niemieccy kanclerze - w interesie Niemiec oczywiście, że nie ma szans na reparacje, nie ma szans na zadośćuczynienie i odszkodowanie. Donald Tusk właściwie się nawet nie zająknął. Można powiedzieć, skapitulował przed tym niemieckim dyktatem – powiedział.
Zrabowane dobra
Zbigniew Bogucki podkreślił, że Niemcy ponoszą "moralną i prawną odpowiedzialność za zniszczenie biologicznej tkanki polskiego narodu", a także za zniszczenie Warszawy oraz innych miast i miejscowości.
Odniósł się również do kwestii zwrotu Polsce 73 dokumentów z XIII–XV wieku i rzeźbionej głowy św. Jakuba Starszego. Jego zdaniem, takie "oszczędne" oddawanie przedmiotów świadczy o "złej woli" Niemców.
- Niemcy powinni wszystkie zrabowane przedmioty podczas II wojny światowej po prostu oddać Polsce. To byłby rzeczywisty, realny - użyję tego słowa - gest sąsiedzkiego pojednania. Tego gestu nie ma – podsumował, przypominając o aukcjach, na których pojawiają się zrabowane z Polski przedmioty, takie jak planowana sprzedaż prywatnej kolekcji przez Dom Aukcyjny Felzmann w Neuss.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Donald Tusk: