We wtorek w Warszawie odbywał się wielki protest rolników, w związku tym marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaprosił do siebie przedstawicieli protestujących. Niestety rozmowy się przeciągnęły. Dopiero o godz. 15.30 Szymon Hołownia zakończył konferencję prasową w tej sprawie, a o godz. 18 miał być już na południu Polski w hali sportowej na Suchych Stawach w Krakowie. Na partyjnej imprezie Polski 2050 Hołownia miał poprzeć swojego kandydata na prezydenta miasta – Rafała Komarewicza.
Standardowa podróż tą trasą samochodem wynosi około 4 godziny. Zatem polityk w tej sytuacji byłby już spóźniony na wydarzenie. Musiał użyć więc specjalnych środków, żeby pojawić się na imprezie. Jak poinformowała „Interia”, marszałek Sejmu Szymon Hołownia popędził więc na miejsce limuzyną SOP w kolumnie z policyjną obstawą. Na części trasy użyto również sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych. Do sytuacji odniosła się dyrektor Biura Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek.
– Do podróży Marszałka Sejmu na terenie kraju jest wykorzystywany samochód służbowy SOP (tak było też podczas podróży do Krakowa 27 lutego br.). Kalendarz Marszałka Sejmu jest zawsze planowany w sposób umożliwiający dostosowanie tempa podróży do warunków na drodze i przepisów Prawa o ruchu drogowym. Marszałek Sejmu lub jego współpracownicy przekazują funkcjonariuszom SOP informacje o kalendarzu spotkań. Na podstawie wiedzy o ich miejscach i godzinach SOP planuje trasy przejazdu i ich logistykę – przekazała Interii Karpa-Świderek.
Jak zaznaczyła, wtorkowa podróż marszałka Szymona Hołowni odbyła się szczególnych warunkach z przyczyn od niego niezależnych, ze względu na opóźnienie w realizacji wcześniejszych punktów z kalendarza. – Przypominamy, że tego dnia Marszałek Sejmu miał w godzinach popołudniowych spotkanie z przedstawicielami szerokiej grupy organizacji rolniczych. Z powodów niezależnych od marszałka Hołowni spotkanie rozpoczęło się później, niż było zaplanowane – wskazała rzeczniczka Szymona Hołowni. Dlatego też, jak wyjaśniła, czas zaplanowany na podróż do Krakowa uległ skróceniu „z przyczyn obiektywnych, niezależnych od Marszałka Sejmu i SOP".
Poniżej w galerii zobaczysz jak mieszka marszałek Sejmu Szymon Hołownia:
Jeśli chodzi sygnały policyjne, rzeczniczka Szymona Hołowni przyznała, że decyzje w tej sprawie leżą wyłącznie w kompetencji SOP oraz policji. – Marszałek Sejmu jako osoba ochraniana nie ingeruje w rozwiązania logistyczne proponowane przez SOP i Policję, w tym ewentualnie także użycie sygnałów dźwiękowych lub świetlnych. Dostosowuje się do rozwiązań zaproponowanych przez wyspecjalizowane w tym zakresie formacje – poinformowała Karpa-Świderek.
Sprawę skomentowała posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek. – To jest skandaliczne. To miał być marszałek, który szanuje państwo – napisała posłanka na platformie „X”.
Listen on Spreaker.