"Rada Liderów postanowiła, że kandydatem w przyszłorocznych wyborach prezydenckich z ramienia Konfederacji będzie Sławomir Mentzen" - powiedział we wtorek PAP Bartłomiej Pejo. Wcześniej Konfederacja poinformowała o decyzji w mediach społecznościowych. Według Pejo, rozważane wcześniej przez partię wewnętrzne prawybory, w wyniku których wyłoniony miał zostać kandydat, nie odbyły się, gdyż "Rada Liderów uznała, że takie rozwiązanie, czyli wskazanie kandydata drogą tradycyjną, będzie najlepsze". Jak mówił Pejo, decyzja jest także efektem oficjalnego poparcia Mentzena przez jednego z liderów Konfederacji, wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, który wyraził je w zeszłym tygodniu.
Prawybory na prawicy?
Wówczas Bosak wyraził w Radiu Zet zainteresowanie wywodzącą się z prawicowego środowiska ideą przeprowadzenia prawyborów "na całej prawicy", zapewniając, że w takim scenariuszu jest gotowy do rywalizacji i jak najlepszego reprezentowania wyborców PiS. Dodał, że jeżeli PiS nie zgodzi się na takie prawybory, będzie namawiał liderów Konfederacji do poparcia kandydatury posła Konfederacji, lidera wchodzącej w jej skład Nowej Nadziei Sławomira Mentzena.
Propozycja przeprowadzenia wspólnych prawyborów spotkała się z krytyką szeregu polityków PiS w mediach społecznościowych. "Jeżeli wspólny kandydat, to trzeba by pójść znacznie dalej, a na to – jak sądzę – nikt nie ma ochoty. Mam na myśli choćby klub w Sejmie i wybory parlamentarne" - pisał na platformie X poseł PiS Łukasz Schreiber.
Mentzen o planach na 2030 rok
Decyzję Rady Liderów skomentował Sławomir Mentzen, który opublikował obszerny post na platformie X. Polityk tłumaczył tam, dlaczego prawybory w Konfederacji nie byłyby najlepszym pomysłem, co sądzi o decyzji Krzysztofa Bosaka oraz co zamierza zrobić, jeśli nie uda mu się zostać prezydentem w 2025 roku.
- Jeśli jednak nie zostanę prezydentem w 2025 roku, a wszystko inne pójdzie dobrze, to w 2030 roku będę już tym ministrem finansów i będę bardzo zajęty porządkowaniem finansów państwa i kończeniem upraszczania podatków. Pozostawienie tego dla kandydowania w wyborach prezydenckich będzie jedną z ostatnich rzeczy, który by mi przyszła do głowy - napisał polityk na platformie X.