20 lutego Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście umorzył bez procesu sprawę trojga działaczy Obywateli RP, którzy 10 lipca ubiegłego roku mieli przeszkadzać w miesięcznicy smoleńskiej. Według policji przeskoczylioni przez barierki na placu Zamkowym, a następnie usiedli przed uczestnikami miesięcznicy. Stróże prawa powoływali się na art. 52 Kodeksu wykroczeń mówiący, że osoba która "przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny".
Tymczasem, jak ustalił portal oko.press, sąd dokładnie przeanalizował status prawny miesięcznic, które zarejestrowano w 2017 r. jako zgromadzenie cykliczne. W opinii sędziego miesięcznice nie mogą być traktowane jako zgromadzenia publiczne, zważywszy na fakt, że poprzez barierki i odgradzających policjantów nie są one dostępne dla wszystkich.
Jak napisano w uzasadnieniu, które przytacza portal: - Miejsce zgromadzenia powinno być dostępne dla anonimowych osób. Wstęp nie może być za zaproszeniem, bo wtedy zmienia się to w prywatne spotkanie. To oznacza, że lipcowa miesięcznica nie była zgromadzeniem z art. 3 ustawy o zgromadzeniach lub z przepisu, na który powołuje się policja, co doprowadziło do konkluzji, że oskarżeni muszą zostać uniewinnieni.
Zobacz także: To koniec miesięcznic smoleńskich? Kaczyński wyjaśnia!