Podczas środowego (6 marca) protestu rolników w Warszawie rannych zostało łącznie 14 policjantów. Jeden funkcjonariusz miał dostać ciężkiego urazu głowy. Jak informowała Komenda Stołeczna Policji zatrzymano łącznie 55 osób. Wylegitymowano niemal półtora tysiąca, nałożono 34 mandaty i skierowano 12 wniosków do sądu o ukaranie. Zarzuty miało usłyszeć kilkanaście osób. Nam udało się dotrzeć do postanowień o postawieniu zarzutów dwóm rolnikom. Wynika z nich, że jeden miał rzucić jajkami w nogi policjantów, a drugi "przemieszczał się wraz z tłumem".
Skontaktowaliśmy się zatem z mecenas Magdaleną Majkowską z Ordo Iuris, reprezentującą tych rolników. - Zarzuty, które dostali są absurdalne. Jeden z zatrzymanych rolników miał naruszyć nietykalność cielesną policjantów rzucając jajkami w ich nogi, okazując przy tym też rażące lekceważenie dla porządku publicznego, czyli jego czyn został zakwalifikowany jako czyn chuligański. Chodzi o 65-letniego, schorowanego rolnika, który spędził noc w areszcie. Ten pan był oczywiście trzeźwy w chwili zatrzymania. Na Policji mieli trudności z pobraniem jego odcisków palców, bo miał tak spracowane dłonie - mówi nam mecenas Majkowska.
Drugi reprezentowany przez nią rolnik to młody bo 22-letni mężczyzna. - Usłyszał zarzut udziału w zbiegowisku. Miał to być czyn o charakterze chuligańskim, polegający na tym, że przemieszczał się w tłumie. Spędził noc w areszcie i został wypuszczony - słyszymy od pełnomocniczki zatrzymanych.
Poniżej prezentujemy postanowienia o postawieniu zarzutów rolnikom. Dokumenty jako pierwszy ujawnił dziennikarz Radia Wnet Łukasz Jankowski.