Zarzuty dla Zbigniewa Ziobry. Europoseł: "Sprawa bez precedensu w historii Europy"

2025-10-29 21:52

W rozmowie z Kamilą Biedrzycką w programie "Express Biedrzyckiej", europoseł KO Michał Wawrykiewicz ocenił zarzuty dla Zbigniewa Ziobry jako sprawę "bez precedensu w Europie". Byłemu ministrowi, któremu prokuratura zarzuca m.in. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą w związku z Funduszem Sprawiedliwości, może grozić nawet 25 lat więzienia.

2025_10_29_Express Biedrzyckiej Michał Wawrykiewicz
Polityka SE Google News
  • Europoseł Michał Wawrykiewicz ocenia zarzuty dla Zbigniewa Ziobry, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, jako "bezprecedensowe w Europie" i grożące do 25 lat więzienia.
  • Prokuratura zarzuca Ziobrze 26 przestępstw i udział w wyprowadzeniu 150 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości, m.in. na Fundację Profeto, co miało służyć budowie mediów wspierających jego ugrupowanie.
  • Zgodnie z opinią Wawrykiewicza, Ziobro popełnił "duży błąd procesowy" przyznając się do inspiracji zakupu Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości
  • Europoseł przewiduje, że Ziobro może nie wrócić do Polski, obawiając się tymczasowego aresztowania, wskazując na silne przesłanki ku temu

Jakie zarzuty prokuratura stawia Zbigniewowi Ziobrze?

Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu i tymczasowe aresztowanie dla byłego ministra sprawiedliwości wywołał polityczną burzę. Jarosław Kaczyński nazwał działania śledczych "bzdurami i polityczną zemstą". Innego zdania jest europoseł Koalicji Obywatelskiej, mecenas Michał Wawrykiewicz, który w programie "Express Biedrzyckiej" podkreślił powagę sytuacji.

"Sprawa jest bardzo poważna i bez precedensu w historii Europy – minister sprawiedliwości i prokurator generalny ma postawione tak poważne zarzuty, w tym o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą" – stwierdził.

Zapytany przez prowadzącą, czy zarzut zorganizowania grupy przestępczej w resorcie jest absurdem, mecenas Wawrykiewicz wyjaśnił, co on oznacza z prawnego punktu widzenia. Przestępstwo z art. 258 k.k. wymaga spełnienia kilku warunków: istnienia co najmniej trzech członków, wewnętrznej struktury z kierownictwem oraz wspólnego celu, jakim jest popełnianie przestępstw. W ocenie europosła, działania byłego ministra wyczerpują te znamiona, a prokuratura zarzuca Zbigniewowi Ziobrze kierowanie i zorganizowanie tej grupy przestępczej oraz rolę kierowniczą we wszystkich zarzucanych mu przestępstwach. Jak dodał, sam Ziobro miał popełnić "duży błąd procesowy" podczas posiedzenia komisji sejmowej, przyznając, że to on "zainspirował zakup Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości".

Fundusz Sprawiedliwości: Jaka była skala nieprawidłowości?

Prokuratura zarzuca byłemu ministrowi łącznie 26 przestępstw i udział w wyprowadzeniu 150 milionów złotych. Według Michała Wawrykiewicza, materiał dowodowy, oparty m.in. na nagraniach Tomasza Mraza, wygląda na "bardzo poważny i obciążający". Na pytanie prowadzącej o to, która z rzeczy zrobionych przez Ziobrę była najgorsza, europoseł wskazał na sprawę Fundacji Profeto, która otrzymała niemal 50 milionów złotych. "Cel ten był bardzo jasno określony: zbudowanie własnych mediów wspierających ugrupowanie Zbigniewa Ziobry" – ocenił Wawrykiewicz.

Prawnik zwrócił także uwagę na polityczny wymiar działalności funduszu. Według europosła, Fundusz Sprawiedliwości był wykorzystywany, aby ogromny strumień pieniędzy płynął do okręgów wyborczych kolegów Ziobry z Solidarnej Polski, co miało na celu pozyskiwanie głosów. Suma potencjalnych kar za wszystkie zarzucane czyny, szacowana na 25 lat więzienia, jest zdaniem gościa programu "dobrze skalkulowana".

Czy Zbigniew Ziobro wróci do Polski, by odpowiedzieć na zarzuty?

Aby postawić zarzuty, prokuratura musi najpierw uzyskać zgodę Sejmu na uchylenie immunitetu poselskiego. Kluczowe jest jednak pytanie, czy Zbigniew Ziobro, który obecnie przebywa w Budapeszcie, stawi się przed organami ścigania. Pytany wprost, czy wróci, czy będzie się ukrywał, Wawrykiewicz stwierdził w "Expressie Biedrzyckiej": "Wątpię, czy Ziobro, który zawsze mówił, że uczciwi nie mają się czego obawiać, będzie chciał przyjechać, by usłyszeć zarzuty".

Europoseł Michał Wawrykiewicz uważa za bardzo prawdopodobne, że były minister będzie się ukrywał, ponieważ istnieją bardzo poważne przesłanki do zastosowania tymczasowego aresztowania. W odpowiedzi na pytanie o te przesłanki, wymienił duże prawdopodobieństwo popełnienia czynu, groźbę matactwa procesowego, ryzyko ucieczki oraz wysokie zagrożenie karą. Jego zdaniem były minister obawia się aresztu i dlatego prawdopodobnie nie wróci do kraju.

Afery poprzedniej władzy: "Machina sprawiedliwości ruszyła"

Sprawa Funduszu Sprawiedliwości to niejedyna afera z czasów poprzednich rządów, którą bada prokuratura. Odpowiadając na pytanie, czy rozliczenia przyspieszyły, gość programu ocenił, że to "szarpnięcie cuglami" i zasługa nowego kierownictwa resortu sprawiedliwości. "Wszyscy, którzy okradali i grabili skarb państwa w latach 2015-2023, powinni odczuwać strach przed silnym państwem prawa, a skala potencjalnych przestępstw jest porażająca" – podsumował europoseł.

Wśród innych spraw wymagających pilnego wyjaśnienia wymienił nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, aferę związaną ze sprzedażą kluczowej działki pod CPK za ułamek wartości oraz sprzedaż udziałów w Lotosie. Choć, jak przyznał, polski wymiar sprawiedliwości działa wolniej niż w 2015 roku z powodu chaosu wprowadzonego przez "neosędziów", wyraził nadzieję, że konsekwencja prokuratury przyniesie realne postępy i wyroki w ciągu najbliższych dwóch lat.

Sonda
Czy Ziobro powinien ponieść odpowiedzialność?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki