"Potencjalne użycie taktycznej broni jądrowej w Ukrainie jest możliwe"
- W Polsce rozważamy różne scenariusze, także te mniej prawdopodobne. Myślę, że jesteśmy przygotowani również na groźne scenariusze. Temu służy akcja dostarczenia jodku do komend powiatowych straży pożarnych. To profilaktyczny mechanizm mający chronić przed skutkami zagrożenia radiologicznego. Potencjalne użycie taktycznej broni jądrowej w Ukrainie jest możliwe, ale raczej mało prawdopodobne. Zakładam, że wiele zależałoby od tego, gdzie miałby taki atak zostać przeprowadzony. Jest drugi aspekt poza tym militarnym. Użycie taktycznej broni jądrowej byłoby próbą także zastraszenia Zachodu, by wstrzymać pomoc dla Ukrainy. Poza tym neutralizowaniem skutków bezpośrednich stanęlibyśmy przed wyzwaniem, by mobilizować Zachód przed skutkami rosyjskiej agresji - podkreślił Żaryn.
- Szacujemy, że już około 300 tys. Rosjan opuściło granice rosyjskie. Przez pierwszy tydzień po ogłoszeniu mobilizacji aż 60 tys. Rosjan dostało się do strefy Schengen. Pamiętajmy, że Rosa jest krajem totalitarnym, więc mamy do czynienia z krajem, który uszczelnia system poborowy, więc ten exodus Rosjan może zostać zatrzymany wkrótce. Zdecydowanie powinniśmy chłodno analizować tę sytuację. Mamy do czynienia z ludźmi, którzy uciekają z Rosji, nie bo są przeciwnikami reżimu, nie dlatego, że się zaangażowały w działalność opozycyjną, a teraz coś im grozi. Ci ludzie uciekają z Rosji i nie wiadomo, co za nimi się ciągnie. I wiadomo, że taka sytuacja może zostać wykorzystana do lokowania osób, które mogą destabilizować Europę w przyszłości. Polska podjęła decyzję, żeby żadnych wiz nie wydawać tym ludziom, poza wizami humanitarnymi. Jesteśmy świadomi jako jeden z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, podjęliśmy decyzę o tym, żeby rosyjskich wiz nie wydawać, ponieważ jesteśmy świadomi ryzyka związanych z tym - powiedział Żaryn o ucieczce poborowych z Rosji.
Sytuacja na granicach
- U nas nie ma aż tak mocnej tendencji wzrostowej. To zjawisko utrzymuje się na podobnym poziomie. W sobotę było trochę więcej ludzi na granicy, ale to było pewne odstępstwo. Widzimy, że to zjawisko jest utrzymywane, że są pewne linie lotnicze, które chcą przywrócić w najbliższym czasie połączenia z Mińskiem, wiemy, że ten szlak migracyjny jest zasilany z Rosji. Z naszych informacji wynika, że nie jesteśmy głównym szlakiem do Europy. Dużo poważniej sytuacja może zacząć wyglądać na szlaku bałkańskim. Tam może być większy ruch migracyjny.
Rzecznik ministra opowiadał także o Wojciechu Olszańskim "Jaszczurze", który w internecie gromadzi wokół siebie prorosyjskich sympatyków. - Widzimy, że ten człowiek się radykalizuje. Prokuratura uznała, że jego zachowanie wypełnia znamiona nawoływania do nienawiści. Trzykrotne zatrzymanie, zarzuty, a także przynajmniej dwukrotna decyzja sądy, by nie przychylać się do wniosku o tymczasowy areszt. Takie osoby, które są radykalne i szerzą rosyjską propagandę są niebezpieczne i uważam, że to środowisko staje się coraz większym problemem dla Polski. Od dłuższego czasu obserwujemy przekaz informacyjny tego środowiska, jest to środowisko jednoznacznie prorosyjskie, ale w ostatnich tygodniach dostrzegamy znamiona znaczącej radykalizacji, co staje się już szczególnie niebezpieczne - podkreślił Żaryn.