- Sąd Okręgowy we Wrocławiu prawomocnie uniewinnił Władysława Frasyniuka, oskarżonego o znieważenie żołnierzy strzegących granicy.
- Sprawa dotyczyła wypowiedzi z 2021 roku, w której Frasyniuk porównał funkcjonariuszy do „watahy psów” na antenie TVN24.
- Wyrok uchylił wcześniejsze orzeczenie sądu rejonowego, który skazał go na grzywnę 15 tys. zł.
Frasyniuk kontra żołnierze na granicy
Orzeczenie, które zapadło w procesie apelacyjnym, jest prawomocne. Proces toczył się z wyłączeniem jawności.
Frasyniuk został oskarżony o użycie pod adresem żołnierzy ochraniających granicę państwową sformułowań „znieważających i poniżających ich w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia służby”. Chodzi o wypowiedź dotyczącą funkcjonariuszy zabezpieczających polsko-białoruską granicę, która w sierpniu 2021 r. padła na antenie TVN24.
Będą rozstrzygać o immunitecie Ziobry. Pod osłoną nocy sprawą zajmie się Sejm
– Słowo „żołnierz” jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi – powiedział wówczas Frasyniuk.
W pierwszej instancji Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia uznał, że Frasyniuk naruszył godność i dobre imię żołnierzy. Skazał go za ten występek (art. 216 par. 2 kk) na 15 tys. zł grzywny. To drugi proces w tej sprawie. W pierwszym sąd warunkowo umorzył sprawę na rok próby. Frasyniuk miał też zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. W apelacji sąd uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Frasyniuk żałuje, że jego słowa nie odniosły efektu
Frasyniuk powiedział PAP, że nie żałuje słów wypowiedzianych w 2021 r. – Przeciwnie, powiedziałbym, że mam takie swoiste poczucie porażki. Wydawałoby się, że te moje ostre sformułowania, które były ostrymi sformułowaniami i na granicy, że one przyniosą spodziewany efekt – podkreślił.
Były opozycjonista z czasów PRL wskazał, że jego słowa były nieskuteczne, bo – jak mówił – „nowa władza niczego nie zmieniła w stosunku do tych biednych ludzi, do kobiet i dzieci”. – Nie zmieniła niczego w stosunku do ludzi, którzy nie mają dokąd wrócić, bo jak wrócą, to po prostu zostaną skazani na śmierć. Nowa władza weszła w stare gumiaki poprzedniej władzy – zaakcentował Frasyniuk.
Proces apelacyjny Frasyniuka toczył się z wyłączeniem jawności. – Bardzo tego żałuję, że to postępowanie było niejawne. Ten proces powinien być elementem publicznej debaty na temat prawa do swobody wypowiedzi, prawa mniejszości, słabszych i chorych ludzi – mówił Frasyniuk, wskazując, że media powinny domagać się ujawnienia uzasadnienia orzeczenia, które zapadło w czwartek przed wrocławskim sądem.
Wracając do słów wypowiedzianych cztery lata temu, Frasyniuk podkreślił, że uważa, że wojsko nie powinno zajmować się ochroną wschodniej granicy.