
- Adrian Zandberg z partii Razem uważa, że rola opozycji to alarmowanie, gdy rząd podejmuje "głupie" decyzje, np. w kwestii nauki.
- Razem nie weszło do koalicji, ponieważ partia miała konkretne warunki, które, jak podkreśla Zandberg, nie dotyczyły obsadzania stanowisk.
- Zandberg wierzy w wejście Razem do Sejmu w kolejnych wyborach, opierając ten optymizm na milionie głosów, które sam zdobył w wyborach prezydenckich.
- Lider Razem stanowczo odrzucił możliwość kompromisu kosztem wartości partii, mówiąc: "Ja nie będę robił gęby cholewy"
Jaki plan ma partia Razem w opozycji?
Adrian Zandberg, pytany w programie "Kropka nad i" o rolę pięciorga posłów Razem, zadeklarował, że jego ugrupowanie będzie "skutecznie bić na alarm w takich sytuacjach, kiedy rząd robi głupoty". Jako konkretny przykład takich działań wskazał propozycje dotyczące finansowania polskiej nauki. Lider Razem nie wahał się użyć mocnych słów, określając te plany jako "głodzenie nauki".
Ta ostra krytyka sygnalizuje, że partia zamierza pełnić rolę merytorycznego, ale i bezkompromisowego recenzenta poczynań nowej władzy, skupiając się na kluczowych z jej perspektywy obszarach, takich jak edukacja i badania i rozwój. Taka postawa może wpłynąć na debatę publiczną dotyczącą strategicznych inwestycji w kapitał ludzki i innowacyjność gospodarki.
Dlaczego partia Razem nie jest w koalicji rządowej?
Jednym z najczęściej zadawanych pytań dotyczących nowego układu sił w parlamencie jest powód, dla którego lewicowe ugrupowanie pozostało poza głównym nurtem koalicyjnym. Adrian Zandberg odniósł się do tej kwestii wprost, ucinając spekulacje o partyjnych ambicjach.
Wyjaśniając powody pozostania poza rządem, polityk podkreślił, że partia Razem miała konkretne warunki wejścia do koalicji, które "nie były one stołkowe". Ta deklaracja ma podkreślać, że ugrupowaniu zależało na realizacji postulatów programowych, a nie na zdobyciu stanowisk w ministerstwach czy spółkach Skarbu Państwa. Lider partii dodał również dosadnie: "Ja nie będę robił gęby cholewy", co można interpretować jako zapowiedź twardej i niezależnej postawy, bez względu na polityczne koszty i korzyści.
Jaka przyszłość czeka ugrupowanie Adriana Zandberga?
Mimo znalezienia się w opozycji i posiadania niewielkiego klubu poselskiego, lider Razem z optymizmem patrzy w przyszłość. Jego wiara w polityczny byt ugrupowania opiera się na twardych danych z poprzednich wyborów. Zandberg stwierdził, że realnym miernikiem poparcia społecznego jest dla niego wynik, który osiągnął w wyborach prezydenckich. "Padł na mnie milion głosów, wierzę w realne głosy" – oświadczył w programie. Ta wypowiedź to jasny sygnał dla wyborców i politycznych partnerów, że partia Razem nie czuje się zmarginalizowana i zamierza budować swoje poparcie w oparciu o elektorat, który w przeszłości zaufał jej liderowi. Zandberg wyraził przekonanie, że jego ugrupowanie wejdzie do Sejmu również w kolejnej kadencji, co sugeruje długofalową strategię i konsekwentne budowanie swojej tożsamości na scenie politycznej.