Uwolnijmy Ukrainę od długu!
Przez ten tydzień wyblakły nasze, polskie spory. Wszyscy zaczynamy dzień, sprawdzając, czy Kijów jeszcze się broni. Setki tysięcy uchodźców szukają u nas schronienia. Polacy na wielką skalę zaangażowali się w pomoc. Unia Europejska, zamiast słać rytualne wyrazy zaniepokojenia, do których się przyzwyczailiśmy, nakłada na agresora poważne sankcje. Wojna zmieniła na Ukrainie wszystko.
Rzeczy, które dotąd były niemożliwe, stają się możliwe. Najbardziej chyba spektakularna zmiana dokonuje się w Berlinie. Niemiecki kanclerz przyznał, że uzależnienie energetyczne od Rosji, polityka gospodarczego obłaskawiania Putina - to tragiczny błąd. Bomby spadające na osiedla mieszkalne i szpitale wyrwały z drzemki większość krajów na świecie. Sankcje na Kreml nałożyła nawet odwiecznie neutralna Szwajcaria.
Twarde sankcje są skuteczne, ale nie wystarczą. Równolegle musimy pomóc Ukrainie finansowo. I tu także nie ma miejsca na półśrodki.
Nad naszymi sąsiadami ciąży potężny dług zagraniczny. To był poważny problem jeszcze przed rosyjską agresją. Teraz, gdy wartość hrywny spada, ten ciężar jest po prostu nie do udźwignięcia. Nie wolno oczekiwać od Ukrainy, płonącej dziś od rosyjskich bomb, że będzie ten ogromny dług spłacać. EBC i pozostałe banki centralne powinny wziąć ten koszt na siebie. Pomoc to nie mogą być kolejne pożyczki na paskarskich warunkach. Stać na to, żeby pomóc naprawdę, nie oczekując niczego w zamian.
Ukraina jest dzisiaj w ruinie, dosłownie i w przenośni. W ruinie są bloki w Mariupolu, w których jeszcze tydzień temu mieszkali ludzie. W ruinie będzie też ukraiński budżet. W zniszczonym kraju zabraknie pieniędzy na obronę i utrzymanie państwa. Tym bardziej nie wolno wyciągać stamtąd ostatnich groszy na spłatę zobowiązań wobec Zachodu. Zamiast słać pieniądze do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ukraiński rząd powinien przeznaczyć je na obronę przed agresorem. Ludzie, którzy ukrywają się w schronach, muszą mieć co jeść, jak się ogrzać. A kiedy wojna się skończy, pieniądze będą potrzebne na odbudowę kraju, wsparcie tych, którzy stracili domy, pensje dla pielęgniarek, lekarzy, nauczycieli...
Solidarność to nie mogą być tylko puste słowa i oklaski w Parlamencie Europejskim. Życie Ukraińców jest warte więcej, niż interesy kilku instytucji finansowych. Prawdziwa solidarność wyrażać się w praktyce. Ukrainę trzeba od tego długu po prostu uwolnić.