Wśród najważniejszych zmian, które zawarte są w projekcie można wymienić:
- wyodrębnienie trzech nowych Izb - Prawa Prywatnego, Prawa Publicznego i Dyscyplinarna. Obecnie w SN są Izby: Cywilna, Karna, Wojskowa oraz Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych
- wprowadzenie szeregu zmian w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów SN
- Art. 87. projektu mówi, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie Sądu Najwyższego powołani na podstawie przepisów dotychczasowych przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości"
Tak zaczyna się dyktatura. #Ziobro ma decydować, kto będzie sędzią w Sądzie Najwyższym. Przypomnę, że #SN decyduje o ważności wyborów... pic.twitter.com/xiX7xvbqIG
— Borys Budka (@bbudka) 12 lipca 2017
- Zgodnie z projektem, jeśli w stan spoczynku przejdzie sędzia kierujący SN, minister sprawiedliwości powierzy obowiązki I prezesa innemu sędziemu. Dodatkowo zapisano, że mandat I prezesa wygasa w trakcie kadencji, jeśli sędzia ukończy 65 lat (a obecna I prezes, prof. Małgorzata Gersdorf, skończy 65 lat w listopadzie tego roku)
- Art. 70 daje prokuratorowi generalnemu prawo do unieważnienia prawomocnego orzeczenia sądu, jeśli w chwili jego wydania dotyczył on osoby, która nie podległa wówczas polskim sądom lub drogą sądowa wobec niej była niedopuszczalna (np. jeśli była chroniona immunitetem)
Projekt ustawy o SN zawiera art. 70. Czy Ziobro szykuje już bat na Tuska, którego przez jakiś czas nie będzie można sądzić, bo ma immunitet? pic.twitter.com/3CZ1C24wiE
— Marcin Matczak (@wsamraz) 12 lipca 2017
Borys Budka inicjatywy PiS zmierzące do reformy sądownictwa ocenił krótko:
B. Budka (PO) o planie zmian PiS-u w Sądzie Najwyższym: Ta ustawa to gwóźdź do trumny polskiej demokracji. J. Kaczyński idzie drogą Turcji.
— Przemysław Henzel (@PrzemekHenzel) 13 lipca 2017
Bardzo dosadny komentarz na ten temat zamieścił Tomasz Walczak, dziennikarz działu Opinie "Super Expressu". Jak stwierdził: - Jakiś czas temu zaczęło mnie niepokoić, że Ziobro nie jest tym Ziobro z pierwszych rządów PiS. Wtedy nic innego nie robił, tylko organizował konferencję za konferencją. Gadał bzdury, ale przynajmniej było wiadomo gdzie jest i co robi. Teraz zaszył w ministerstwie i było wiadomo, że coś knuje. No to wyknuł. Jego rękami PiS de facto likwiduje trójpodział władzy, tłumacząc, o ironio!, że oddaje wymiar sprawiedliwości w ręce społeczeństwa i do tego jeszcze usprawni dla jego dobra rozstrzyganie spraw. Jest jasne, że ani zmiany w KRS, ani w SN nie zrobią ani jednego, ani drugiego. Żadna to naprawa a zwykła demolka ustrojowa, bardzo zresztą niebezpieczna. Bo oddanie całkowitego nadzoru nad wymiarem sprawiedliwości tak marnej postaci i prawnikowi jak on to jak wręczenie małpie brzytwy. A najgorzej, że jako polityk zgnojony parę razy przez Kaczyńskiego jest całkowicie bezwolny i w ramach psiej wierności swojemu panu gotowy jest na każdą niegodziwość byle ten był zadowolony i dosypywał mu karmy.
Zobacz także: Po KRS PiS bierze się za Sąd Najwyższy!