- Jarosław Kaczyński został przesłuchany jako świadek w sprawie wyborów korespondencyjnych z 2020 roku.
- Były premier Mateusz Morawiecki usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z organizacją tych wyborów.
- Kaczyński określa zarzuty wobec Morawieckiego jako "absurdalne" i wskazuje na konstytucyjny obowiązek przeprowadzenia wyborów.
- Dowiedz się, dlaczego prezes PiS uważa to przesłuchanie za "element operacji" i jakie mogą być dalsze konsekwencje dla Morawieckiego.
Przed godziną 10:00 Jarosław Kaczyński przybył do warszawskiej prokuratury. Zapytany przez dziennikarzy o swoje odczucia związane z wezwaniem stwierdził, że odczytuje to jako element operacji, która, jak ma nadzieję, będzie w przyszłości rozpatrywana przez sąd. Z kolei rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba, zaznaczył, że przesłuchanie było "bardzo dokładne" i odbyło się w "bardzo dobrej atmosferze", co zostało potwierdzone również przez świadka.
- Przesłuchanie odbywało się w obecności pełnomocnika świadka Jarosława Kaczyńskiego, jak również dwóch obrońców podejrzanego Mateusza Morawieckiego. W trakcie przesłuchania jeden z obrońców z uwagi na ważne czynności w sądzie opuścił przesłuchanie - powiedział i podkreślił, że przesłuchanie nie było rejestrowane. - Pan Jarosław Kaczyński był przesłuchany w charakterze świadka z pouczeniem o treści artykułu 183 kodeksu postępowania karnego. Artykuł ten przewiduje możliwość odmowy udzielenia odpowiedzi na pytanie, jeśli odpowiedź na pytanie pociągnęłaby albo świadka, albo osobę dla niego najbliższą do odpowiedzialności karnej, karnej skarbowej lub dyscyplinarnej - dodał.
Prok. Piotr Antoni Skiba zwrócił uwagę, że polityk odpowiadał na wszystkie zadane pytania, choć czasem mówił, że pamięta niektórych okoliczności.
Czego dotyczy śledztwo?
Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie dotyczy organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 roku. W lutym tego roku zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków usłyszał były premier Mateusz Morawiecki. W styczniu 2025 roku do Sejmu ma trafić wniosek o uchylenie immunitetu Morawieckiemu.
Jarosław Kaczyński pełnił funkcję wicepremiera w rządzie Morawieckiego od października 2020 r. do czerwca 2022 r. Był również przewodniczącym Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych.
Tusk uderza w Kaczyńskiego! Mówi o "podpalaczu z Żoliborza"
Wiosną 2020 roku, w trakcie pandemii COVID-19, Mateusz Morawiecki, jako szef rządu, polecił Poczcie Polskiej podjęcie działań niezbędnych do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które miały odbyć się 10 maja 2020 r. wyłącznie w trybie korespondencyjnym.
Ustawa w sprawie głosowania korespondencyjnego weszła w życie 9 maja 2020 r. Jednakże, już 16 kwietnia 2020 r. Morawiecki wydał dwie decyzje. Jedną dla Poczty Polskiej: polecającą podjęcie działań zmierzających do organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, drugą dla Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych: polecającą rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym.
Komentarz Kaczyńskiego
Jarosław Kaczyński uznał zarzuty formułowane wobec byłego premiera Mateusza Morawieckiego w związku ze sprawą wyborów korespondencyjnych z 2020 r. za "absurdalne". Zapytany o swój udział w organizacji tych wyborów, stwierdził, że "nie mógł ich zablokować". Podkreślił również, że "realizacja przepisów konstytucji zupełnie jasnych" i decyzji ówczesnej marszałek Sejmu Elżbiety Witek, która zarządziła wybory, była wymogiem konstytucyjnym i "w żadnym wypadku nie jest działalnością przestępczą".
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Jarosław Kaczyński: