Jak informuje "Wirtualna Polska", dziennikarzom portalu udało się zrobić zakupy 18 marca w sklepie monopolowym "Promil" w Ełku. Był to jedyny otwarty sklep w okolicy. Jego właścicielką jest żona posła PiS - Wojciecha Kossakowskiego. Kobieta początkowo zaprzeczyła, że jej sklep został otwarty 18 marca. Jednak chwilę wcześniej dziennikarze zrobili w nim zakupy, a na potwierdzenie wzięli paragon. Zmieszana Luiza Kossakowska zaczęła tłumaczyć, że sklep otworzyła tylko na chwilę, bo "była awaria" - czytamy w zapisie rozmowy dziennikarzy "WP" z kobietą. W tym czasie miało przyjść do sklepu kilka osób. - Pani mąż głosował za wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę, a pani otwiera sklep. - Nie otwieram, tydzień temu też było zamknięte. Nie będę otwierać w niedzielę - kwituje Kossakowska.
Sprawę skomentował Janusz Śniadek z PiS, sprawozdawca ustawy o zakazie handlu. - Jeśli właścicielka stoi za ladą, to nie łamie prawa. Otworzyli sklep, bo mogli. Robią to zgodnie z prawem. Nie ma powodu, żeby się wyzłośliwiać - powiedział w rozmowie z "WP".
Trudno się nie zgodzić. Ustawa wprowadzająca zakaz handlu w niedzielę zakłada, że niektóre sklepy mogą być otwarte pod warunkiem, że za ladą stanie ich właściciel. Sytuacja z Ełku jest tego typu przykładem.
Zobacz: Będzie całkowity zakaz aborcji? Kobiety protestują pod diecezjami