- Te dwa miesiące łącznie z tym "pseudo rządem" Mateusza Morawieckiego było bardzo gorącym okresem w MKiDN. Wydano wtedy 175 mln zł. Żebyśmy mieli porównanie, w analogicznym okresie 2022 roku ministerstwo wydało 77 ml. To 100 mln różnicy - powiedział na wstępnie Bartłomiej Sienkiewicz. Szef resortu kultury wyliczył, gdzie trafiły te środki. - Decyzje, które zapadały w tym okresie przejściowym, miały charakter kompulsywnego wydawania publicznych pieniędzy dla flagowych instytucji PiS w MKiDN. Próba upchnięcia środków tam, gdzie to tylko możliwe. Uważamy, że było to robione wyłącznie w celach politycznych - podkreślił. - Pod bardzo szczytnymi nazwami, pod pięknymi nazwiskami historycznych postaci w przeciągu tych dwóch miesięcy stworzył się system gwałtownego wypychania publicznych pieniędzy do swoich - dodawał.
Sprawdź: Sensacja! Ledwo rząd Donalda Tuska powstał, a już czeka nas rekonstrukcja?! "Jest w planach"
Wśród pozycji, na które przekazane zostały dodatkowe fundusze znalazło się także Muzeum Pamięci i Tożsamości im. świętego Jana Pawła II, które otrzymało dodatkowe 15 mln zł. Sienkiewicz przekazał, że wypłata środków została zablokowana. - Akurat w przypadku Torunia i tego Muzeum oraz dzieła, jak się to określa, księdza Rydzyka - to ja przypomnę, że to jest jedno z naszych zobowiązań przedwyborczych, iż kościelni biznesmeni nie będą żerować na publicznych pieniądzach na kulturę. Nie ma takiej możliwości - mówił.
- Przyglądamy się uważnie samej umowie. Istnieją przesłanki, że cała ta umowa, której efektem było ponad 200 mln zasilające toruńskie dzieła ojca Rydzyka, jest wątpliwa z punktu widzenia celowości. Jeśli się okaże, że jest to możliwe, będziemy ją wzruszać - podkreślił stanowczo.
Przeczytaj: Te dwa nazwiska na listach PiS wywołają rebelię w partii?! " Grozi nam nawet rozpad"
Sienkiewicz zapowiedział także upublicznienie raportu na temat wydatków MKiDN pod rządami PiS. - Chcieliśmy zobaczyć ten system - przy okazji zobaczyliśmy całość tego systemu. I nie chcę ubiegać faktów, ale będziemy niedługo - już może bez fanfar, kamer - chcieli przedstawiać całościowy raport dotyczący systemu pieniędzy przeznaczonych na kulturę narodową, które tak naprawdę służyły jednostronnej, często prymitywnej propagandzie politycznej partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość - mówił. - Wolałbym dalej tego wątku nie rozwijać. Niech przemówią fakty. Myślę, że w ciągu najdalej tygodnia, półtora raport zostanie udostępniony opinii publicznej - dodał.